Kontrowersyjny pomysł

Czytaj dalej
Fot. (szs)
(szs)

Kontrowersyjny pomysł

(szs)

Miejski konserwator nie da zniszczyć murów toruńskiego kina „Grunwald”.

Niemal rok temu Agencja Mienia Wojskowego sprzedała Budleksowi budynek dawnego kina garnizonowego przy licy Warszawskiej. Zanim kino przy Warszawskiej zostało Grunwaldem, nazywało się Mars.

Nowy właściciel postanowił przekształcić gmach oddany do użytku w kwietniu 1933 roku w obiekt biurowy.

Dostał zgodę służb konserwatorskich na remont i adaptację, jednak na pierwszej wersji projektu, jaki został przedstawiony miejskiemu konserwatorowi zabytków, w miejscu dawnego kina stał zupełnie nowy obiekt o awangardowej architekturze.

Pomysł oznaczał zagładę jednego z pomników przedwojennego toruńskiego modernizmu. Budynku dawnego Domu Żołnierza, który został zbudowany dzięki pieniądzom ze składek, jakie przysyłane były do Torunia z całej Polski. Projekt ten nie został jednak zaakceptowany.

- Nie stawiam żadnych dodatkowych wymagań dotyczących np. konieczności utrzymania podziału wnętrza czy pierwotnej funkcji - mówi Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków w Toruniu.

- Nie zgadzam się jednak na to, aby ta kubatura, ze swoimi oszczędnymi elewacjami, zniknęła z kulturowo-urbanistycznego krajobrazu tej części miasta - dodaje.

Konserwator jest w stanie zaakceptować miedzy innymi budowę nowoczesnego obiektu na tyłach dawnego kina. Dopuszcza również nadbudowę samego przedwojennego gmachu.

- Można to zrobić schodkowo, nawet do dwóch kondygnacji w ostatniej linii - tłumaczy Mirosława Romaniszyn. - Chodzi o to, żeby patrzącemu z poziomu ulicy, nawet ze znacznej odległości, nie wydawało się, że będzie to przytłaczało istniejący budynek.

Negocjacje między konserwatorem i przedstawicielami inwestora trwają i wszystko wskazuje na to, że zmierzają w dobrym kierunku.

- Brane są pod uwagę różne warianty - mówi Beata Janczarska, rzeczniczka firmy Budlex. - Zależy nam na takim, dzięki któremu to miejsce nabierze większej rangi i znaczenia, nie będzie już odstraszało.

Budynek, w którym mieściło się najnowocześniejsze kino przedwojennego Torunia jest kolejnym obiektem położonym między ul. Warszawską, Wolą Zamkową i Św. Jakuba, jaki stanął na rozdrożu. W 2004 roku Wojskowa Agencja Mieszkaniowa sprzedała gmach dawnego Urzędu Fortyfikacyjnego, a po wojnie przedszkola wojskowego przy ul. Wola Zamkowa 19. Jego nabywca planował obiekt rozbudować i zamienić na hotel. Z planów jednak jak dotąd nic nie wyszło, budynek wciąż stoi pusty, a otaczający go ogród z każdym rokiem powoli zarasta.

W cywilne ręce niedawno przeszedł również pochodzący z 1890 roku gmach dawnej pralni wojskowej na rogu Woli Zamkowej i ul. św. Jakuba.

Nowy właściciel początkowo również planował znaczną przebudowę, chciał między innymi na tyle mocno nadbudować niższą część gmachu, aby zaczęła ona przewyższać fragment przylegający do Woli Zamkowej.

Po długich negocjacjach prowadzonych w biurze miejskiego konserwatora zabytków, udało się osiągnąć kompromis. Inwestor dostał zgodę na podwyższenie niższej części budynku o jedną kondygnację. Dobudówka będzie się mogła pojawić na środku budowli, nie powinna jednak zajmować więcej niż połowę szerokości budynku. Obok pralni właściciel może również zbudować nowoczesny obiekt o czarno-ceglanej elewacji i ograniczonej wysokości.

- Wszystko inne zostaje, łącznie z ogrodzeniem - mówi Mirosława Romaniszyn.

W dawnej pralni mają powstać apartamenty.

Po sąsiedzku, przy ul. św. Jakuba, trwa natomiast budowa nowoczesnego apartamentowca. Stanął on w miejscu wyburzonych wcześniej XIX- -wiecznych magazynów saperskich. Inwestycja prowadzona przez jedną z firm deweloperskich budzi spore kontrowersje.

Autor: (szs)

(szs)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.