Koniec górskiej solidarności? Narciarze nie pomogli zasypanej koleżance. Jest analiza tragicznej lawiny w Karkonoszach
Czeska Horska Służba opublikowała analizę wypadku i akcji ratunkowej po lawinie, która 14 lutego zeszła w polskiej części Karkonoszy. Wnioski są zatrważające.
Tragedia miała miejsce w niedzielę 14 lutego w Karkonoszach. Do Czarnego Kotła Jagniątkowskiego już po polskiej stronie granicy zeszła lawina śnieżna, zabierając troje narciarzy – ski alpinistów, w tym 35-letnią Czeszkę. Dwóch mężczyzn utrzymało się na powierzchni lawiny, jednak kobieta zniknęła pod śniegiem. W pobliżu, na grzbiecie górskim było jeszcze trzech innych ski alpinistów - Czechów, którzy telefonicznie wezwali pomoc Horskiej Służby.
Jak wynika z opublikowanej niedawno analizy zdarzenia, przygotowanej przez Horską Służbę, trzech narciarzy, poza wezwaniem pomocy, nie podjęło żadnych działań, aby pomóc zasypanej kobiecie. Obserwowali przez jakiś czas lawinowisko z przełęczy położonej wyżej, ale odjechali, zanim nadeszła fachowa pomoc. Dwaj narciarze, którzy sami wydostali się z lawiny, też nie podjęli skutecznej pomocy kobiecie.
Byli w szoku. Nie mieli podstawowego sprzętu ani wiedzy, nie byli w stanie pomóc dwóm pierwszym patrolom Horskiej Służby, która dotarły na miejsce. Na dodatek jeden z narciarzy wcześniej znalazł kijek narciarski kobiety, a potem zostawił go w zupełnie innym miejscu, co zdezorientowało ratowników.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień