Kończą siać, czekają na deszcz
Jedni na nowo sieją zboża, inni rozsiewają nawozy, a jeszcze inni szacują straty po zimowych wymarznięciach. Wszyscy czekają na opady.
- To już końcówka zasiewów. Rolnicy strasznie boją sie suszy, łapią tą resztkę wilgoci, która jest na powierzchni - mówi Maria Sikora, doradca rolniczy z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradctwa Rolniczego w Przysieku.
W wielu miejscach rolnicy musieli zaorać wymarznięte uprawy i na nowo siać.
Szkodnik zaatakował plantacje rzepaku, którego nasiona od 2013 roku nie mogą być zaprawiane insektycydami z grupy neonikotynoidów, które niszczyły jesienne szkodniki.
- Ze śmietką nie das ię już walczyć. Jeśli uszkodziła wiązki przewodzące, rzepak może nie dać plonów. Jeśli jednak roślina jest zielona, to nie ma sensu orać, jeśli rokuje na ok. 3 tony z ha, to chociaż zwróci się koszt nakładu - tłumaczy doradca.
- Nawozy w pierwszej turze już poszły na rzepak. Dwa, trzy tygodnie po pierwszej dawce azotu przyjdzie czas na drugą. Rezpak wygląda bardzo różnie, nawet na jednym polu zdarzają sie pasy uprawy, które już nie rokują - ocenia Sikora aktualny stan pól. Rolnicy sygnalizują, że w niektórych rejonach pojawia się już chowacz.
A pozostałe uprawy? - Zbożom wystarczą standardowe zabiegi ochrony roślin i nawożenia - zapewnia doradca.
Najbardziej roślinom potrzeba jednak deszczu. Bydgoski synoptyk nie ma dobrych wieści dla rolników. - Prognoza długoterminowa przewiduje w okolicach połowy kwietnia wzrost temperatury powyżej 20C! Deszcz spodziewany jest tylko w dwóch dniach, ale może się zdarzyć, że w wielu miejscach sucho będzie przez całe dwa tygodnie - ocenia Bogdan Bąk.
- Do wojewody wpłynęło (według stanu na 1 kwietnia) 138 wniosków o powołanie komisji szacujących straty -podaje nam biuro prasowe Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.
- Powołano 126 komisji. Różnica wynika z tego, że część zarządzeń wojewody w sprawie powołania komisji jest analizowana w wydziale prawnym KPUW lub czeka na podpis - wyjaśnia urząd.
W całym wojewódzkie kujawsko-pomorskim według danych z UW poszkodowanych jest 30 684 gospodarstw o łącznej powierzchni 269 299 hektarów. Szacowanie strat nie odbywa się bez przeszkód. - Problemem na chwilę obecną jest brak danych z GUS dot. wskaźników niezbędnych do wypełniania protokołów strat przez komisje - informuje biuro prasowe UW.
W większości gmin minął już podstawowy czas na składanie wniosków, np. w gminie Nakło był do 29 marca, w gminie Rogóźno do 30 marca. Komisje pracują teraz w terenie.