Komplet Grega na urodziny [zdjęcie interaktywne, galeria]
Get Well Toruń lepszy od ROW Rybnik. Goście zdołali tylko dwa razy minąć metę na pierwszym miejscu.
Get Well był zdecydowanym faworytem, ale goście w pierwszej serii na Motoarenie zasygnalizowali, że nie przyjechali do Torunia na wycieczkę, choć jako drużyna startowali na tym torze po raz pierwszy w historii.
Po czterech biegach Get Well prowadził 2 punktami, a jeszcze w swoim pierwszym starcie w taśmę wjechał Andreas Jonsson. Świetnie startowali liderzy zespołu, ale gorzej radziła sobie druga linia. W kolejnych biegach torunianie zaczęli punktować bardziej drużynowo i ich przewaga rosła. Najpierw Chris Holder i Adrian Miedziński po walce na 1. łuku pokonali 4:2 Jonssona. W 6. gonitwie doczekaliśmy się pierwszego podwójnego triumfu, Greg Hancock i Paweł Przedpełski od startu prowadzili z rybnicką parą.
Przewaga bardzo szybko urosła do 10 punktów, bo „Anioły” miały niezwykle mocne oparcie w liderach. Po dwóch seriach aż czterech zawodników było niepokonanych. Goście już pod taśmą byli pozbawiani widoków na indywidualne zwycięstwo.
Tylko Grisza z „trójką”
Blisko wygranej rybniczanina było w biegu 9. Po twardej walce w 1. łuku Vaculik spadł na koniec stawki. Gomólski jednak obronił się przed atakami Fricke. Po raz pierwszy w tym meczu coś działo się na torze do samej mety, bo większość wyścigów nie dostarczała wielu emocji.
W gonitwie 10. goście doczekali się wreszcie „trójki”. Zwyciężył Łaguta, a po starcie zanosiło się nawet na 5:1, ale Woryna znowu na trasie był wolny i spadł na ostatnie miejsce.
Goście jednak odzyskali trochę animuszu i nie dawali się już tak ogrywać. Lepiej w drugiej części meczu radził sobie Łaguta, ale podobał się przede wszystkim Fricke. Młody Australijczyk robił dużo wiatru na torze, choć nie zawsze z korzyścią dla siebie i zespołu - w 14. biegu spadł w trakcie jednego okrążenia z prowadzenia na 3. miejsce.
Gospodarze mieli jednak zdecydowanie więcej atutów. Na torze rządził i dzielił zwłaszcza Hancock, który w piątek skończył 46 lat i uczcił to kolejnym kompletem w ekstralidze.
ROW chce rewanżu
- Jestem podwójnie zadowolony, bo zdobyłem dużo punktów, a drużyna wysoko wygrała. Jest bardzo dobrze. Weszliśmy na wysoki poziom. Teraz trzeba to jak najdłużej utrzymać - podsumował Greg Hancock.
- To Get Well był wskazywany jako mistrz, a my byliśmy typowani do spadku. Wynik na Motoarenie uważam za przyzwoity. Uciekło nam kilka punktów: po taśmie Jonssona i dwóch błędach Fricke w 14 wyścigu. Chcemy za tydzień w rewanżu powalczyć o zwycięstwo - powiedział trener ROW, Piotr Żyto.