Paweł Kowal

Komplementy polityczne. "Chwalą nas w Ameryce"

Komplementy polityczne. "Chwalą nas w Ameryce"
Paweł Kowal

Jedni się dadzą pokroić za zabawny bon mot, inni za komplement. Jako Polacy zdecydowanie należymy do tej drugiej grupy. Miłe słowa prezydenta USA Donalda Trumpa skierowane do Polaków i Polski podczas ostatniej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ z szybkością błyskawicy obiegły polskie media. „Mówią o nas!”, „Chwalą nas w Ameryce” - w takim tonie pobrzmiewały informacje w portalach i programy telewizyjnych.

Tymczasem z komplementami politycznymi jest jak z komplementami w życiu. Jeśli nie są szyderstwem (stara hrabina mawiała, że ukłon zbyt niski jest kpiną) ani jak to się teraz mówi trolllingiem, trzeba podziękować.

Komplementy od prezydenta USA z pewnością takimi nie były. Donald Trump „nauczył się Polski”, zapewne zapamiętał nasz kraj z wizyty w 2017 roku. Po dwornym zatem podziękowaniu za mówienie o naszej skromnej, ale dumnej ojczyźnie trzeba się zastanowić, dlaczego te prezydenckie słowa padły.

Nie jest to nadmiernie trudne, ponieważ w tym samym przemówieniu dość wyraźnie zostało powiedziane do jakiej konkluzji zmierza prezydent USA. Donald Trump prowadzi swoją batalię z Niemcami i innymi państwami starej Europy i Polska w jego oczach może w tym pomóc.

Komplementy były szczere, sympatia zapewne też. Widzimy, że jednocześnie pojawiło się w tym wszystkim trochę interesownego podejścia (krytyka innych państw Unii Europejskiej). To akurat nam się nie opłaca. Stany Zjednoczone znajdują się daleko i są silnym państwem, my natomiast musimy stale układać się z Niemcami i Francuzami. Bez względu na to, czy przetrwa dzisiejsza Unia, czy Europa będzie w sensie politycznej konstrukcji wyglądała inaczej, jedno jest pewne: my tu zostajemy.

Była też w wystąpieniu Donalda Trumpa gruba przesada. Polska nie walczy dzisiaj o niepodległość ani suwerenność. Sam prezydent USA przypominał w 2017 roku na placu Krasińskich w Warszawie czasy, gdy taka walka się toczyła. Można powiedzieć „bywało gorzej” niż dzisiaj.

A na poważnie, to historia walki Polski o suwerenność i niepodległość, w której przez dekady asystowały nam Stany Zjednoczone, jest na tyle tragiczna, ze nie ma sensu jej trywializować. W gruncie rzeczy dobrze byłoby, gdyby prezydent Duda przy najbliższej okazji powiedział o tym raz jeszcze prezydentowi Donaldowi Trumpowi, oczywiście raz jeszcze dziękując za komplementy.

Paweł Kowal

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.