Komórki przy uchu są groźniejsze niż maszty. Bartłomiej Świątczak z łódzkiego oddziału GIOŚ mówi o smogu elektromagnetycznym [WYWIAD]
Rozmowa z Bartłomiejem Świątczakiem naczelnikiem Regionalnego Wydziału Monitoringu Środowiska w Łodzi Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Co to jest promieniowanie elektromagnetyczne?
To promieniowanie emitowane ze wszystkich urządzeń elektrycznych, a przede wszystkim przez nadajniki radiowe: przekaźniki telefonii komórkowej, radiowe, telewizyjne i przez linie wysokiego napięcia. Elementem, na który mamy najwięcej skarg i który najczęściej monitorujemy, są przekaźniki telefonii komórkowej. Budzą one najwięcej kontrowersji.
Są tak bardzo groźne?
Są najbardziej widoczne, bo jest ich najwięcej, a nowe powstają jak grzyby po deszczu. Ale pomiary, które wykonujemy w ramach państwowego monitoringu środowiska, obejmujące szerokie spektrum zakresów fal elektromagnetycznych, nie wskazują nigdzie poziomów przekroczeń dopuszczalnych natężeń pól elektromagnetycznych. I tak jest od samego początku naszych badań.
W innych województwach zdarzały się pojedyncze przekroczenia norm a a w łódzkim nie. Czemu?
Przede wszystkim wynika to z wysokości nadajników i ich mocy. Ale temat masztów jest rozdmuchany. Ludzie boją się masztów i ich świateł. Powstają miejscowe legendy o tym, że w ich pobliżu ludzie nie mogą spać, a kury przestają nieść. Tymczasem nasze pomiary obok pracującego nadajnika nie były dużo wyższe niż tło. Za to gdy prosiliśmy kogoś o użycie telefonu komórkowego po drugiej stronie jego głowy wykazywaliśmy kilkukrotne przekroczenie norm.
Co to oznacza?
Że większym problemem są telefony, które mamy w kieszeniach i przy uszach, a nie maszty. Choć jest oczywiście postęp techniczny i coraz nowsze modele telefonów.
W czym szkodzi pole elektromagnetyczne?
Przede wszystkim powoduje efekt cieplny. Działa trochę jak mikrofalówka. Do tej pory jednak trwają dyskusje wśród naukowców, czy ma to wpływ na człowieka, czy ten wpływ jest pomijalny. Pamiętajmy jednak, że telefonia komórkowa jest młoda i trudno zbadać długofalowy wpływ na człowieka.