Kominiarz skazany za zaniedbania
Słupski Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok skazujący kominiarza, którego zaniedbania doprowadziły do śmiertelnego zaczadzenia dwóch kobiet w Smołdzinie
Do tragedii doszło w marcu 2013 roku w mieszkaniu znajdującym się w wielorodzinnym budynku przy ul. Bohaterów Warszawy w Smołdzinie.
W feralnym dniu pracownik Urzędu Gminy w Smołdzinie przyszedł do mieszkania, aby umówić wizytę kominiarza, który na zlecenie gminy miał sprawdzić przewód kominowy.
Urzędnik najpierw zauważył wydobywające się z lokalu kłęby dymu. Zaniepokojony wszedł do środka i znalazł ciała dwóch mieszkających tam kobiet – 43- i 63-latki. Zawiadomił straż pożarną, policję i pogotowie. Kobietom nie udało się już pomóc. 41-letni mężczyzna, który był w mieszkaniu razem z nimi i leżał na podłodze przy oknie, trafił do słupskiego szpitala z objawami zaczadzenia.
W sprawie został oskarżony, a następnie skazany przez słupski sąd rejonowy, kominiarz Witold S. Usłyszał on wyrok pozbawienia wolności na pół roku, w zawieszeniu na trzy lata. Nie zgodził się jednak z nim i odwołał do Sądu Okręgowego w Słupsku.
Na rozprawie odwoławczej, która odbyła się w miniony czwartek, sędzia Sądu Okręgowego Dariusz Ziniewicz przedstawił uzasadnienie i wyrok wydany w sądzie rejonowym. Ten uznał kominiarza winnym za to, że w okresie od marca 2012 roku do 13 marca 2013 roku w Smołdzinie, w ramach zawartej z gminą umowy-zlecenia na wykonywanie usług kominiarskich w budynkach komunalnych, przez nienależyte wykonanie obowiązków mistrza kominiarstwa, nieprawidłowo wykonał czyszczenie oraz kontrolę przewodów kominowych w budynku przy ul. Bohaterów Warszawy.
– W wyniku tego Witold S. nieumyślnie przyczynił się do zdarzenia, w efekcie którego śmierć poprzez zaczadzenie poniosły dwie kobiety, a mężczyzna, który był z nimi w mieszkaniu, poważnie zatruł się tlenkiem węgla – relacjonował ustalenia sądu rejonowego sędzia Ziniewicz.
Skazany nieprawomocnym wyrokiem kominiarz zaskarżył go, domagając się uniewinnienia od zarzucanych mu czynów. Natomiast prokuratura oraz pełnomocnik oskarżyciela wnieśli o oddalenie apelacji i utrzymanie wyroku. W czwartek skazany nieprawomocnie kominiarz nie stawił się na rozprawie apelacyjnej w Sądzie Okręgowym w Słupsku. Jego obecność nie była jednak konieczna. Sąd utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, tym samym stał się on prawomocny.