Kolejne zmiany na Jeżycach. Mickiewicza w jednym kierunku
Do końca tego roku powinna się zmienić organizacja ruchu na ulicy Mickiewicza. Będzie ona jednokierunkowa. Ułatwić ma to podróż rowerem i parkowanie na Jeżycach.
- Zmianę tę zainicjowała Rada Osiedla Jeżyce. Idea jest taka, żeby przemianować ruch na jednokierunkowy z kontrapasem rowerowym i miejscami parkingowymi nie na chodniku, a na jezdni - tłumaczy Filip Schmidt, przewodniczący zarządu RO Jeżyce.
Dodaje, że choć pomysł pojawił się w zeszłym roku, to czekał na realizację m. in. przez prace prowadzone w rejonie ul. Kraszewskiego, Zwierzynieckiej i Jackowskiego.
Przez wprowadzenie nowej organizacji łatwiejsza będzie podróż rowerem. Wzrośnie także liczba miejsc parkingowych. Według różnych wyliczeń pojawi się ich od trzech do piętnastu więcej.
- Wszystko zależy od tego, czy bierzemy pod uwagę miejsca wytyczone dziś nieprawidłowo, czy nie. Ale w każdym przypadku liczba miejsc wzrasta - mówi Schmidt. I wskazuje, że patrząc również na miejsca bardzo krótkie, czy wytyczone za blisko skrzyżowania, to na chodniku wiodącym przez Mickiewicza przy pełnym obłożeniu parkują 54 samochody. Wytyczonych na jezdni miejsc będzie 57. Do przepisowej szerokości dwóch metrów wróci też chodnik. Mają się również pojawić nasadzenia zieleni.
Jednak ul. Mickiewicza, mimo że jednokierunkową nie pojedziemy tylko w... jednym kierunku. Na różnych odcinkach będzie to wyglądać inaczej.
- Na ul. Mickiewicza zostanie wprowadzony kierunek jazdy od ulicy Zwierzynieckiej do ulicy Słowackiego i od ulicy Dąbrowskiego do ulicy Słowackiego. Na niej zejdą się kierunki jazdy z obu stron - wyjaśnia Tomasz Libich z ZDM. I zaznacza, że rada osiedla przeznaczyła już tegoroczne środki na wdrożenie nowej organizacji ruchu.
Koszt całego projektu ma wynieść około 70 tysięcy złotych.
- Przede wszystkim są to koszty malowania i wymiany oznakowania - wylicza Schmidt.
Jednak w trakcie prac pojawiały się też negatywne głosy mieszkańców. - Głównie dotyczyły one dłuższej drogi dojazdu do kilku posesji. Wprowadzenie jednego kierunku ruchu powoduje pewne ograniczenia, ale to cena, którą warto zapłacić za mniejszy ruch tranzytowy, dwukrotnie szersze chodniki oraz zwiększenie powierzchni terenów zieleni i liczby drzew przy tej lokalnej ulicy - przekonuje przewodniczący.
Wielu kierowców traktuje ul. Mickiewicza jak objazd ul. Roosevelta. Funkcjonuje tak od czasów remontu na rondzie Kaponiera, ale po jego zakończeniu ruch nadal jest duży.
- Takie przedsięwzięcia powinny być skoordynowane z całym układem ruchu. Jednokierunkowe ulice na Jeżycach rozładowały swego czasu sytuację drogową, więc nie jestem przeciwna takiemu pomysłowi na ul. Mickiewicza - komentuje Katarzyna Kretkowska, zastępca przewodniczącego rady miasta i radna lewicy. Wcześniej była przeciwna podobnym zmianom na Jeżycach (m. in. ul. Słowackiego). Zastrzega jednak, że ważne jest też danie możliwości ostatecznego wypowiedzenia się mieszkańcom.
Z kolei rada osiedla zimą zeszłego roku uchwaliła ostateczny projekt zmian przygotowany przez ZDM. Pozostaje więc jeszcze podstawowe pytanie. Kiedy można się ich spodziewać?
Zgniły kompromis jest najlepszy
- komentuje Błażej Dąbkowski
W przypadku zmian na ul. Słowackiego wystarczyło spokojnie usiąść, pogadać, wypracować stanowisko, które nie do końca zadowalałoby wszystkich, bo tylko w ten sposób osiąga się kompromisy. Czy tak samo będzie z ul. Mickiewicza?
- Kraszewskiego jest już przejezdna, więc mogłoby to być we wrześniu. Czekamy jednak na ostateczną decyzję przedstawicieli miasta. Na pewno nowa organizacja powinna się pojawić do końca tego roku - wyjaśnia przewodniczący RO Jeżyce.
Podobno tzw. degrobelizacja Poznania idzie opornie, bo lewica w Poznaniu nie jest prawdziwą lewicą, a Platforma Obywatelska to hamulcowy wprowadzania polityki rozwoju miasta. Tymczasem wprowadzanie progresywnych rozwiązań częściowo przetestowali już mieszkańcy Jeżyc, kiedy bez odpowiednich konsultacji społecznych dokonano drogowej rewolucji na ul. Słowackiego. Na szczęście nie była ona krwawa, ale wzbudziła wiele kontrowersji, zupełnie niepotrzebnych kłótni. A wystarczyło spokojnie usiąść, pogadać, wypracować stanowisko, które do końca nie zadowalałoby nikogo, bo tylko w ten sposób osiąga się kompromisy. Byłby pewnie „zgniły”, ale jak pokazuje historia, właśnie te są w naszym kraju najbardziej trwałe.
Czy taki sam scenariusz czeka ul. Mickiewicza, gdzie jeszcze w tym roku zostanie wprowadzony ruch jednokierunkowy? Przekonamy się o tym w najbliższych tygodniach, ale mam obawy, że „samochodziarze” i „cykliści” znów skoczą sobie z pazurami do oczu. Nie musi tak jednak być, jeśli wszyscy zrozumiemy, iż w mieście niekoniecznie powinno się myśleć o „ułatwianiu” przemieszczania się tym lub tamtym. Wystarczy się bowiem przestawić na „nieutrudnianie”. Ale w ten sposób myślą „grobeliści”, a nie prawdziwi rewolucjoniści.