W wyniku wypadku nie żyje 39-letnia pasażerka samochodu osobowego.
Było kilka minut po godzinie 9 w piątek, gdy jadące drogą krajową numer 6 w kierunku Słupska audi 80 skręcało w lewo na stację benzynową w Nowej Dąbrowie. Wówczas w tył samochodu uderzyła ciężarówka scania z przyczepą. Siła uderzenia była tak potężna, że pasażerowie zostali zakleszczeni w pojeździe. Samochód osobowy był zarejestrowany w powiecie słupskim, ciężarówka – w wejherowskim.
Audi jechały cztery osoby, najprawdopodobniej rodzina. Auto prowadził 20-letni mężczyzna. Drugi mężczyzna siedział z przodu na siedzeniu pasażera. Na tylnych siedzeniach jechali 39-letnia kobieta i ośmioletni chłopiec.
Jako pierwszy na miejscu był radiowóz policyjny, którym funkcjonariusze patrolowali krajową szóstkę. To oni rozpoczęli trwającą w sumie kilkadziesiąt minut reanimację kobiety. Akcję policjanci prowadzili na zmianę ze strażakami i ratownikami medycznymi. Niestety, życia kobiety nie udało się uratować.
– Wszyscy pozostali poszkodowani byli w bardzo poważnym stanie – mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. – W najgorszym był jednak siedzący z tyłu chłopiec. On najbardziej odczuł siłę, z jaką w auto uderzyła ciężarówka. Dodatkowo dziecko było zakleszczone w samochodzie.
Trzej pasażerowie zostali przewiezieni do szpitala. Zarówno kierowca audi, jak i 26-letni kierujący scanią mężczyzna byli trzeźwi.
Akcja ratownicza trwała kilka godzin. W sumie brało w niej udział pięć radiowozów policji, cztery karetki pogotowia ratunkowego i aż dziewięć zastępów straży pożarnej – zarówno zawodowej, jak i ochotniczej. Na miejsce z Gdańska wezwany został śmigłowiec, ale musiał zawrócić z powodu złych warunków atmosferycznych.
Śledztwo w sprawie tego tragicznego zdarzenia prowadzi lęborska prokuratura. Wciąż nie wiadomo jeszcze, dlaczego kierowca scanii wjechał w tył audi, z jaką prędkością jechał, czy próbował hamować, a także czy samochód osobowy sygnalizował chęć skrętu w lewo.
– Świadków tego tragicznego zdarzenia prosimy o kontakt z Komendą Miejską Policji w Słupsku – apeluje Robert Czerwiński. – Informacje od nich mogą pomóc nam ustalić przebieg wypadku.
Akcja służb w Nowej Dąbrowie trwała prawie dwie godziny. Przez kilkadziesiąt minut krajowa szóstka w tym miejscu była nieprzejezdna, a policjanci wyznaczyli objazdy. Później ruch na tym odcinku krajówki odbywał się wahadłowo.