Klient „Biedronki” w Pruszczu skarży się na organizację pracy
Klient „Biedronki” skarży się na organizację pracy. Właściciel marketu wyjaśnia, że nie zawsze uda się uniknąć kolejek do kasy.
- Panie z „Biedronki” w Pruszczu chyba zatrzymały się w czasie - komentuje Czytelnik. - Część z nich nie potrafi doradzić, nie wie czy jest taki czy inny towar. Przy kasach także nie dzieje się najlepiej, przede wszystkim w weekendy. Klienci z pełnymi wózkami muszą bardzo długo czekać, zanim dotrą do kasy, ponieważ otwarta jest jedna lub ostatecznie dwie. W miniony weekend trzeba było zwrócić uwagę kasjerce, aby pofatygowała się nacisnąć przycisk, aby ktoś przyszedł do kolejnej kasy. Uważam, że pani kierownik niestety nie sprawdza się w tej roli ! Czas na zmiany !
- Zweryfikowaliśmy zgłoszoną sytuację i informujemy, że we wspomnianej placówce nie odnotowaliśmy niczego niepokojącego - odpowiada Biuro Prasowe Jeronimo Martins Polska S.A. - Liczba pracowników jest dostosowywana do wielkości sklepu, liczby kas, godzin otwarć oraz natężenia ruchu. Zdarza się jednak, iż mimo najlepszego dopasowania liczby pracowników i systemu pracy nie zawsze uda się uniknąć kolejek, szczególnie w przypadku lokalizacji, gdzie ruch jest bardzo nierównomiernie rozłożony w ciągu dnia. Oczywiście komfort zakupów naszych klientów jest dla nas bardzo ważny i w takich sytuacjach staramy się uruchamiać kolejne kasy.
Najlepiej zgłaszać żale wobec „Biedronki” do Biura Obsługi Klienta: 800 080 010 lub (22) 205 33 00 oraz e-mail: bok@biedronka.eu.