Kilkaset osób chciało wczoraj pomóc Oli
Akcja trwała w Kcyni, Szubinie, Żninie. Wynik rewelacyjny!
Aleksandra Kubik z Kcyni ma 43 lata. Od blisko 20 pracuje jako pielęgniarka w szpitalu w Szubinie, na oddziale wewnętrznym. To głównie dla niej, w trzech pałuckich gminach, zorganizowano wczoraj dzień dawcy.
Ola zachorowała, a jedynym ratunkiem dla niej stał się przeszczep szpiku bądź komórek macierzystych. Przyjaciele i rodzina pielęgniarki nie chcieli czekać bezczynnie. Rozpoczęli szukanie dla Oli i dla innych chorych bliźniaka genetycznego. Temu służyła wczorajsza akcja. Zarejestrować się można było w szpitalu w Szubinie, w murach LO w Kcyni oraz w domu kultury w Żninie.
Zachęcali do tego nie tylko organizatorzy i media, także księża. Aż tak ogromnego odzewu jednak się nie spodziewano.
- W Szubinie próbkę krwi pobrano od 183 osób, w Kcyni zarejestrowano 151 potencjalnych dawców, a w Żninie 39. W sumie zarejestrowanych zostało wczoraj 373 potencjalnych dawców szpiku - informuje w imieniu organizatorów Violetta Kuczma, oddziałowa na bloku operacyjnym szpitala w Szubinie, mieszkanka Żnina.
-Zdecydowaliśmy się na pobieranie próbek krwi, bo szybciej można z takiej próbki odczytać wynik genetyczny niż z wymazu z wewnętrznej strony policzka. Niektórzy panowie z trwogą patrzyli na igłę, ale dzielnie podchodzili. To było wspaniałe - opowiada Violetta Kuczma.
Duży odzew to jednak nie jedyna wspaniała wiadomość...
Przed akcją dotarła informacja o znalezieniu bliźniaka genetycznego dla mieszkanki Kcyni. - To cud. Wczoraj pojechała do Katowic na przeszczep szpiku - informują nas organizatorzy. Liczą, że dzięki niedzielnej akcji jakiś inny chory dostanie szansę na zdrowie, taką jak pielęgniarka z Kcyni.