Kierunek Horsens - trzecia próba siły [wideo]
Jarosław Hampel nie wystartuje w sobotę w Grand Prix Danii. To już trzeci turniej w tym sezonie, w którym zabraknie tego zawodnika.
To efekt ubiegłorocznej, ciężkiej kontuzji, jakiej Hampel doznał podczas półfinału Drużynowego Pucharu Świata w Gnieźnie. Skomplikowane złamanie kości udowej wyeliminowało go z połowy poprzedniego sezonu i wszystko wskazuje na to - przekreśli większość jego planów na ten rok. Hampel szykował się bowiem do powrotu na tory już kilka tygodni temu. Celowo odpuścił początek rozgrywek ligowych, szybko zapowiedział, że nie będzie obecny na inauguracji cyklu Grand Prix w słoweńskim Krsko. Chciał przygotować się na turniej w Warszawie, ale i z tego nic nie wyszło. Teraz ogłosił, że nie będzie go również w Horsen, gdzie w sobotę odbędzie się trzecia runda indywidualnych mistrzostw świata. W Danii po raz kolejny zastąpi go Fredrik Lindgren, pierwszy rezerwowy cyklu.
Nabierają doświadczenia
Polaków będzie więc tylko (a może aż) trzech. Jak na razie, najlepiej radzi sobie Maciej Janowski, który w dwóch dotychczasowych rundach zgromadził 20 punktów; był piąty w Krsko i siódmy w Warszawie.
Piotr Pawlicki: - Mamy w Polsce świetnych zawodników, trzeba zasuwać, żeby znaleźć się w reprezentacji.
Agencja TVN
Jego nieco młodsi koledzy - Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki, jak to debiutanci, zaliczają większe wpadki. Powodów do wstydu jednak nie ma. Zaczęli odpowiednio od dziewiątej i jedenastej pozycji w Słowenii (obaj zebrali po osiem punktów), a w Warszawie Zmarzlik dojechał do półfinałów (ostatecznie był szósty). Pawlicki startował pechowo - kilka razy miał problemy z opanowaniem motocykla (a może nerwów) i upadał na tor.
Mistrzowie w czołówce
Póki co, na czele peletonu walczącego o jak najlepsze miejsce na mecie całego cyklu, jest Chris Holder. Australijczyk wciąż marzy o powrocie na szczyt, ale od czasu kiedy zdobył tytuł mistrza świata w 2012 roku, nie mógł odnaleźć optymalnej formy. Może tym razem się uda?
- Chris jest liderem Grand Prix i ma duże szanse na tytuł w tym roku - komentuje jego rodak Darcy Ward w rozmowie z portalem speedwaygp.com. - Kiedy jest z przodu, jedzie świetnie. Na motocyklu jest pewny siebie, prezentuje się jak na mistrza świata przystało - chwali kolegę. Ward wskazał przy okazji kilka rzeczy do poprawki. - Zdarzało się, że Chris wycofywał z walki na wejściu w pierwszy łuk i tracił dobre pozycje - dodał.
Walka o medale IMŚ dopiero się rozpoczęła i na wskazywanie pewniaków do podium jest jeszcze za wcześniej. Tym bardziej, że lider ma za plecami mocną konkurencję. Tylko dwa punkty starty ma obrońca tytułu Tai Woffinden. - Obaj są w ścisłej czołówce i tak może już być do końca tego sezonu - przewiduje Darcy Ward.