Kierowca ciężarówki, muzyk i miłośnik jazdy na rowerze, czyli jak przejechać 600 kilometrów w 4 dni
W rowerowe podróże Piotr Sikora wybiera się tylko, kiedy pozwoli na to czas i możliwości. Jak sam mówi to jest jego pasja, ale na to potrzeba także czasu. Na co dzień 36-latek z Kościana pracuje jako kierowca ciężarówki. Po pracy wolne chwile pan Piotr poświęca na różne formy aktywności. Jeździ sporo na rowerze, ale ostatnia wyprawa w formule, solo i ze spaniem w namiocie po drodze, była jego pierwszą.
Nie ukrywam, że było ciężko, a chwilami nawet bardzo ciężko. Przeszedłem lekcje pokory, która czasem każdemu się przydaje. Wjeżdżając pod wzniesienia po kilkanaście procent przez kilometry, rowerem dociążonym o około 30 kg miałem ochotę się poddać. Jadąc i jadąc na biegu 1/1, pokonując często tylko 5 kilometrów w godzinę, przez błoto i strumyki. No i ten deszcz...dwa dni deszczu, a przez dobę wręcz lało, cały czas woda w butach, dobrze, że nadmiar wylewał się przez dziury przy blokach. W drugi dzień wyprawy zaliczyłem wyjście z suchego namiotu na ulewę i w ciągu 10 minut zmokłem „do suchej nitki”
- wspomina pan Piotr, ale podkreśla, że było warto.
Lubię ruch, aktywność, sportowy tryb życia. Startuję także w amatorskich zawodach MTB i biegam. Lubię też motocykle, interesuję się też sprawami technicznymi.
Pasja do sportu i rekreacji to jedno, ale nasz bohater ma także talent muzyczny.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień