Pan Andrzej z Nowej Soli wezwał pogotowie i dostał za to mandat w wysokości 200 zł. - Jestem bezdomny, to dla mnie ogromna kwota - powiedział.
- Mój brat wrócił z miasta i w domu się przewrócił. Już raz go ratowałem. Miał udar i leżał dwa tygodnie w szpitalu. Przestraszyłem się wtedy i wezwałem pogotowie – opowiadał pan Andrzej z Nowej Soli, który przyszedł w tej sprawie do naszej redakcji.
Mężczyzna przyznał, że wezwał pogotowie do człowieka, który jego zdaniem potrzebował pomocy. – Teraz jak bym zobaczył kogoś rannego, czy nieprzytomnego, to już się będę zastanawiał, czy wzywać pogotowie – powiedział. Dlaczego? Bo właśnie za wezwanie pogotowia w tej sytuacji został ukarany mandatem w wysokości 200 zł. Policja przyjechała zanim dotarło pogotowie. – Nie wiem kto ich wzywał, nie dzwoniłem na 112 tylko na 999 – wyjaśnił mężczyzna. – Chyba to pogotowie ich zawiadomiło. Policjanci o nic mnie nie pytali, tylko od razu wypisali mandat. Mam zapłacić 200 zł, bo niby wezwałem bezpodstawnie, a ja się martwiłem o brata – mówił pan Andrzej. Na mandacie, który mężczyzna nam pokazał była dokładna data zdarzenia i nazwisko funkcjonariusza.
Sierżant Justyna Sęczkowska z komendy powiatowej policji w Nowej Soli zaznaczyła od razu, że 200 zł kary to mandat najniższy z możliwych w tej sytuacji. Górna granica za nieprzestrzeganie artykułu 66 Kodeksu Karnego, czyli bezpodstawne wezwanie pogotowia, to 500 zł. – Tego dnia otrzymaliśmy od dyspozytorki pogotowia informację, że mężczyzna z Nowej Soli wzywa pogotowie, mimo, że jego brat twierdzi, że tej pomocy nie potrzebuje. Dowiedzieliśmy się też, że obaj panowie są w stanie nietrzeźwości. Dyspozytorka uprzedziła tego pana, że skoro się upiera, ona wyśle pogotowie, ale w asyście policji i że grozi za takie wezwanie mandat – wyjaśnia sprawę sierżant Sęczkowska.
Pytamy pana Andrzeja, czy brat był pijany. – Ja go nie obwąchiwałem, a lekarzem nie jestem to nie wiedziałem co się stało – tłumaczył.
- Pogotowie wzywamy, kiedy rzeczywiście ktoś potrzebuje pomocy lekarza. To nie jest taksówka, to poważna instytucja. W tym samym czasie ktoś inny naprawdę może potrzebować pomocy – przestrzega sierżant Sęczkowska.
Dwieście złotych to jedna trzecia zasiłku, który otrzymuje pan Andrzej. – To dla mnie ogromna kwota. Jestem bezdomny i bezrobotny – powiedział mężczyzna.
Dowiedzieliśmy się, że pan Andrzej może spłacać mandat na raty, na poczcie lub przelewem. Wystarczy, że raz w miesiącu będzie wpłacał po 10 zł, ale mandat musi być zapłacony.