Kebab należy zrepolonizować
Ełk, rząd, wnioski. Ten komunikat mógłby wyglądać tak: Rząd Rzeczpospolitej Polskiej w związku z bulwersującymi wydarzeniami w Ełku powołał międzyresortową grupę roboczą pod przewodnictwem ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka, której celem było opracowanie projektu ustawy, mającej przeciwdziałać podobnym zdarzeniom w przyszłości. Owocem jej prac jest program „Kebab narodowy”.
Zakres proponowanych zmian prezentowany jest w niniejszym komunikacie. Ustawa będzie ściślej regulować rynek kebabowni w Polsce, gdyż w naszym przekonaniu tragedii i zamieszek w Ełku można by uniknąć, gdyby młodych Polaków, przejętych losem ukochanej ojczyzny, obroną katolickich wartości i niegodzących się na politykę Brukseli i Berlina w sprawie uchodźców, nie prowokował obcojęzyczny napis „Prince Kebab”. Problem rozszerza się, również inne lokale z podobnym menu stają się dla młodych Polaków trybuną, z której wyrażają swoje poglądy na temat kryzysu imigracyjnego i islamskiego terroryzmu. A to, przy wyjątkowo niskiej odporności właścicieli, zwłaszcza arabskiego pochodzenia, na wygłaszane w ich stronę politycznie niepoprawnie poglądy, może prowadzić do eskalacji negatywnych zjawisk.
Ustawa ta nie ma na celu wykluczania z diety młodych Polaków, żarliwych patriotów, ich ulubionej potrawy. Już na początkowym etapie prac została odrzucona propozycja by nazwę „kebab” zlikwidować i zamienić po prostu na „mięso w bułce”. Uznaliśmy, że w tym wypadku tradycja jest najważniejsza, nie chcemy pozbawiać młodych Polaków części ich tożsamości. Jednak polscy właściciele punktów gastronomicznych z tego rodzaju jedzeniem będą zobowiązani do wprowadzania w nazwy lokali swojsko brzmiących akcentów. Takich jak: „Prawdziwy polski kebab” „Kebab zakopiański”, „Kebab podlaski”, „Kebab wieprzowy”. Z szyldów zniknąć muszą wszystkie arabskie akcenty, a pracownicy o ciemniejszej karnacji nie będą mogli pracować na widoku, żeby nie prowokować gości do rozmów o ISIS. Ustawowo zmienione zostaną też nazwy niektórych dań. I tak np. döner kebab będzie teraz kebabem Dunajec, a shoarma - szołmięchem. Pełna lista opracowywana jest w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nie ma na razie propozycji zastępczego określenia na falafel, jednakowoż właścicielom sugerujemy całkowite wycofanie warzywnych kulek z oferty, bowiem młodzi Polacy, zatroskani losem ojczyzny, obroną katolickich wartości i niegodzący się na politykę Brukseli i Berlina w sprawie uchodźców, nie lubią też wegetarian.
Kebabownie pozostające w rękach zagranicznych właścicieli zostaną zrepolonizowane.
Przy okazji chcemy życzyć Polakom szczęśliwego Nowego Roku. I smacznego!”.