W drzonowskim Lubuskim Muzeum Wojskowym można obejrzeć niezwykłą wystawę. Oto poznajemy wojnę od strony... poczty.
Imię, nazwisko i adres, zwykle starannie wykaligrafowane. Do tego kilka słów... Zazwyczaj lakoniczny komunikat, który i dla nadawcy, i dla adresata znaczył wiele. Cóż trwała wojna...
Na wystawie w Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie prezentowane są 144 karty pocztowe i koperty. Jak najbardziej pasują do miejsca. To korespondencja wojenna wysłana w czasie II wojny światowej przede wszystkim z terenu dzisiejszego woj. lubuskiego. I tak znajdziemy tutaj stemple miejsca wysłania: Landsberg (Gorzów), Sagan (Żagań), Zulichau (Sulechów), Schwiebus (Świe¬bodzin), Meseritz (Międzyrzecz). Regenwurmlager (Kęszyca Leśna), gdzie mieścił się kompleks koszarowy oddziałów fortecznych i gdzie szkolili się belgijscy ochotnicy Brygady Walońskiej Leona Degrelle oraz egzotyczni żołnierze Legionu Hinduskiego. - Wbrew pozorom to bardzo ciekawe źródło informacji dla historyka zajmującego się wojskowością - mówi Błażej Mościpan z Lubuskiego Muzeum Wojskowego. - Z jednej strony mamy dane na temat stacjonowania jednostek wojskowych, z drugiej ciekawostki na temat funkcjonowania poczty polowej. Jej wyposażenia.
W latach 30. minionego wieku między Wartą i Nysą Łużycką rozlokowano wiele jednostek Wehrmachtu, budując koszary lub rozbudowując i unowocześniając te służące wcześniej wojskom pruskim. Jak wyglądały niemieckie obiekty koszarowe? Możemy je zobaczyć właśnie na archiwalnych pocztówkach z tamtych czasów. Żołnierze mogli je wysyłać za darmo pocztą polową. Takie przesyłki zamiast znaczków miały stemple jednostek. Niekiedy widokówki były opisane nazwami i numerami stacjonujących w nich formacji. Część dawnych baz Wehrmachtu zajmują teraz pułki i brygady naszej armii. Przykładem jest Międzyrzecz, gdzie byłe koszary 122. granicznego pułku piechoty zajmuje elitarna 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana. Niektóre z nich - np. dawne obiekty wojskowe w Kożu¬chowie, Żarach, Słubicach, Gubinie, Ciborzu, Kęszycy Leśnej i Gorzowie Wlkp. - przeszły jednak do cywila, pełniąc rozmaite funkcje.
Stemple są z Landsberga (Gorzów), Sagana (Żagań) czy Zulichau (Sulechów)
Mniej więcej jedna trzecia kart i kopert na drzonowskiej wystawie ostemplowana jest nazwą Tibor¬¬lager (Cibórz), gdzie w czasie wojny również znajdował się duży kompleks koszarowy oddziałów fortecznych. To w 1934 roku władze niemieckie podjęły decyzję o budowie – na wschód od wsi Międzylesie – koszar przeznaczonych dla Wehrmachtu. Budowę rozpoczęto 6 czerwca 1936. Po około 16 miesiącach ukończono 25 budynków koszarowych i administracyjnych, a 15 kolejnych było w trakcie budowy. 6 października 1937 r. w koszarach rozlokowano około 700 żołnierzy niemieckiego 122. Batalionu Piechoty Granicznej. Cały kompleks koszarowy mógł pomieścić około 6 tys. żołnierzy. Ostatecznie ukończono go po ponad dwóch latach budowy. 21 czerwca 1940 r. w wydzielonej części koszar utworzono Oflag III B Tiborlager – obóz jeniecki dla oficerów.
To ledwie mały fragment liczącej kilka tysięcy sztuk prywatnej kolekcji Matthiasa Ziefera z Drezna. Znajdziemy także bardziej anonimowe koperty ze stemplami bez widocznej nazwy miejsca nadania. Wysłanych gdzieś tam z frontu wschodniego oraz Francji i Norwegii. Możemy przekonać się, że także karty pocztowe podlegają surowym prawom wojny. Oto kolekcja polskich kart pocztowych z drukowanymi znaczkami z wizerunkiem prezydenta Ignacego Mościckiego przejętych i używanych przez Deutsche Feldpost i datowanych na wrzesień i październik 1939 r. oraz marzec i czerwiec 1940 r. Nic się nie mogło zmarnować. Dalej poczta na usługach propagandy i radzieckie karty pocztowe z 1941 r. oraz z niemieckie karty pocztowymi z drukowanymi znaczkami z karykaturami premierów Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla. i Neville’a Chamberlaina.
- Mamy sporo korespondencji prywatnej, ale także tę służbową - dodaje Mościpan. - Jednocześnie pan Ziefer jest kopalnią wiedzy z tej dziedziny, on jest w stanie opowiedzieć długą historię każdej z tych kart.
Ekspozycja uzupełniona została reprodukcjami zdjęć ze służby Deutsche Feldpost na froncie wschodnim oraz bronią palną i elementami wyposażenia niemieckiego żołnierza ze zbiorów LMW.
A tak na marginesie: pomysł na wystawę poczty polowej Wehrmachtu podsunął Robert M. Jurga, specjalista od architektury obronnej oraz ilustrator książek i czasopism z dziedziny wojskowości.