Już 14 poszkodowanych, trzy osoby walczą o życie. Ofiar dopalaczy przybywa. Kolejne osoby w szpitalu
Do 14 wzrosła liczba pacjentów z Trzebiatowa, którzy trafili do szpitali po zażyciu dopalaczy. Dwie osoby są w bardzo ciężkim stanie. Młody mężczyzna, który miał sprzedać im środki psychoaktywne, usłyszał już zarzut.
O sprawie mówi całe miasto
Wbrew przypuszczeniom mieszkańcy twierdzą, że młodzi ludzie, którzy wzięli dopalacze, nie byli wszyscy na wspólnej imprezie. Kłopoty zaczęły się w poniedziałkowy wieczór, kiedy pojawiły się u nich pierwsze objawy.
Były wśród nich dwie osoby mieszkające w Trzebiatowie na tzw. osiedlu baraków. Na miejscu przez otwarte okna w wybudowanych w szeregach mieszkaniach słychać głośną muzykę.
- Nikt tu nie imprezuje - zapewnia nas jednak jeden z mieszkańców. - Wracam codziennie wieczorem i jest cichutko. Widziałem tylko, jak rano zabierała ich karetka. Dopalacze pewnie kupili w mieście. Wiadomo, że są tam rozprowadzane.
- Mieszkam tutaj od dwóch lat. Nie ma tu hucznych imprez, ale jest pijaństwo, biorą narkotyki, każdy to wie - mówi jedna z sąsiadek. - Na mieście przecież dealują. Od nas zabrali dwie osoby. Dziewczynę i chłopaka. Ona ma 22 lata i małe dziecko. Normalna, spokojna, po prostu popełniła błąd.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień