Fot. archiwum Joanna Scheuring-Wielgus: - U nas była taka zasada, że to prezydium decyduje o tym, kto będzie się wypowiadał w imieniu klubu. Prezydium zdecydowało, że ja mam milczeć, do mówienia zostały wyznaczone trzy inne posłanki: Kornelia Wróblewska, Monika Rosa, Elżbieta Stępień. Podobnie zachowano się w stosunku do Ryszarda Petru. Gdy zapytałam, dlaczego mam się nie wypowiadać, usłyszałam, że jest to decyzja polityczna i w związku z tym, że działamy na szkodę klubu, mamy zakaz występowania w jego imieniu.
Rozmowa z Joanną Scheuring-Wielgus, byłą już posłanką Nowoczesnej, o nagłym odejściu z partii.
Dlaczego rzuciła pani legitymacją partyjną?
Dlatego, że Nowoczesna, która jest teraz, to zupełnie inna partia niż ta, którą tworzyłam.
Jak to się stało?
Z wielu powodów. Od pół roku próbowałam zwracać w partii uwagę na błędy i pewne niepokojące sytuacje, ale mój głos trafiał w próżnię. Nie miałam poczucia, że jestem wysłuchana.
Zapraszamy do czytania całej rozmowy z Joanną Scheuring-Wielgus w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień