Przed wyjazdem do Warszawy wszystkie ekipy chciały grać na stadionie PGE Narodowym. UKS Czwórka Kostrzyn w U-10 spełniła to marzenie!
Za nami XVII turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, największych zawodów piłkarskich dla 10- oraz 12-latków w Europie.
Zawodnicy trenera Adam Bog¬dań¬skiego z grupy eliminacyjnej wyszli z pierwszego miejsca, pokonując Niedźwiadka Chełm (Lubelskie) 5:0, Irzyk War¬szawa (Mazowieckie) 2:1 i zremisowali z AMO Rzeszów (Podkarpackie) 1:1. W ćwierćfinale kostrzynianie wygrali z SP-18 Olsztyn (Warmińsko-Mazurskie), a w półfinale z Orlikiem Stężyca (Pomorskie), dwa razy po 1:0. Dopiero w finale U-10 ulegli graczom ze stolicy 1:2.
- To był najlepszy turniej, być może w całej historii Kostrzyna. Graliśmy bardzo dobrze do finału, ten nas troszkę przerósł. W nim przegraliśmy z Irzyk Warszawa, ale wygraliśmy z nimi w grupie. Szkoda, ale trzeba wziąć pod uwagę, że chłopcom towarzyszyło napięcie związane z występem na Stadionie Narodowym. Generalnie cieszymy się, rodzice też są zadowoleni, inni trenerzy czy prezes LZPN Rober Skowron gratulowali nam wysokiego poziomu, ale pozostanie niedosyt. Liczyliśmy, że pójdzie nam lepiej w finale, jednak przyjmujemy ten rezultat z pokorą. Z drugiej strony, przez wyjazdem do Warszawy nie spodziewałem się takiego wyniku - powiedział nam szkoleniowiec Czwórki.
Bogdański zwrócił też uwagę na to, z kim grali jego podopieczni. - Irzyk to są dzieci ze szkółki Legii, z Pomorskiego byli zawodnicy z Lechii Gdańsk, a z War¬mińsko-Mazurskiego piłkarze ze Stomilu Olsztyn, więc dla małego Kostrzyna, dla mnie, dla rodziców naszych dzieci, to jest wielki sukces - nie ukrywał opiekun Lubuskiego.
Najlepszym bramkarzem turnieju u dziesięciolatków został wybrany Antoni Detmer. - Bramkarz Antoni jest o rok młodszy, ale robi bardzo duże postępy. Fajnie, że został dostrzeżony nie tyle przeze mnie, co przez znawców piłki nożnej. Na ten finał pracowała cała drużyna, ale sam mógłbym wyróżnić kapitana Alana Krysińskiego, zdobywcę wielu bramek Kacpra Sikorskiego, i Wiktora Szczecińskiego - wymienił Bogdański.
Dziewczynki z MUKS Stilon Gorzów, do 10 lat, były piąte. Im też gratulujemy!
Znacznie gorzej w grupie 12-latków wypadł UKS_Polonia Słubice. Gracze Piotra Dmu¬chow¬skiego byli przedostatni. W meczu o 15. miejsce wygrali po rzutach karnych 3:2 z SP-9 Dębica (Podkarpackie). W regulaminowym czasie gry było 1:1. - Dla nas sukcesem był sam awans do turnieju finałowego. Jestem trochę zawiedziony występem w Warszawie. Głównym problemem była trema i stres chłopców. Wyglądało to tak, jakbyśmy pojechali do stolicy całkiem inną drużyną niż tą z lu¬buskich finałów. Wygrała szkoła podstawowa z Wroc¬ławia, a więc zespół Śląska, którą mieliśmy okazję pokonywać na innych turniejach. W głowach chłopaków siedziało to, że na Tym¬barku było dużo znanych, sławnych osób, trenerzy kadr narodowych, którzy wysyłali powołania do Letniej Akademii Młodych Orłów. To powiązało im nogi - przekonywał szkoleniowiec.
Trener dodał, że i tak była to dla niego i jego podopiecznych śuperprzygoda. - Sama organizacja była super. Był szkoleniowiec reprezentacji Polski Adama Na¬wałka, prezes PZPN Zbigniew Boniek przybijał wszystkim piątki, robił zdjęcia. Do tego finał Pucharu Polski Lech Poznań - Arka Gdynia. Dla mnie to było niesamowite przeżycie, a co dopiero dla tych chłopców - dowodził słubiczanin.
Słabo wypadły rówieśniczki z MUKS_Stilon Gorzów, które też były piętnaste. W decydującym spotkaniu zwyciężyły 4:2 SP Ro-sochate (Podlaskie). O wiele lepiej spisały się ich młodsze o dwa lata klubowe koleżanki, które zakończyły turniej na piątej pozycji. W kluczowym starciu ograły UKS_Wołów (Dolnośląskie) 4:1. Nasza bramkarka Gabriela Kiałka została uznana najlepszą zawodniczką na tej pozycji.
- Taka impreza pokazuje, że piłka i rywalizacja to są pozytywne emocje i staramy się zaszczepić wśród naszych dzieci, żeby uprawiały sport - mówił, cytowany przez oficjalną stronę turnieju, Boniek.