Jesteś świadkiem wypadku, musisz udzielić pomocy! Ratownik medyczny o zmianach w ustawie
O pomocy poszkodowanemu przez świadka wypadku z Adrianem Cichawą, ratownikiem medycznym, rozmawia Ewa Macholla.
Co oznaczają dla świadków wypadków zmiany w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym?
Dotychczas samo wybranie numeru alarmowego 999/112 i powiadomienie dyspozytora o zaistniałej sytuacji było uważane za formę udzielenia pierwszej pomocy. Niestety, ten zapis ma swoje wady. Przykładowo przejeżdża ktoś autem, widzi mężczyznę opartego o drzewo i wzywa karetkę. Sam się nie zatrzyma, tylko jedzie dalej. A na miejscu okazuje się, że mężczyzna nie potrzebuje pomocy i jest zdziwiony przyjazdem karetki. Nowelizacja ustawy ma na celu zwalczenie tego typu zachowań. Samo wezwanie pomocy będzie traktowane jako powiadomienie dyspozytora o sytuacji, i to wszystko. Żeby udzielić pierwszej pomocy, świadek będzie musiał sprawdzić, po wcześniejszej ocenie bezpieczeństwa, czy faktycznie mamy do czynienia z poszkodowaną osobą. Po sprawdzeniu stanu świadomości lub zebraniu wywiadu od poszkodowanego zgodnie z proponowanymi zapisami będziemy traktowani tak, jakbyśmy udzielili pierwszej pomocy.
Czy potencjalni świadkowie są na to przygotowani, mają stosowne umiejętności?
Nie ma w proponowanych zapisach mowy o przymusie prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej lub innych czynności. Samo upewnienie się, że poszkodowany potrzebuje pomocy służb ratunkowych, będzie uważane za udzielenie pierwszej pomocy. Czy świadek zdarzenia zechce współpracować? Tego nikt nie zagwarantuje, jednakże nasuwa się pytanie, czy świadek zdarzenia będzie skazywał poszkodowanych na śmierć tylko dlatego, że się boi i nie ma ochoty współpracować z dyspozytorem? Rozumiemy przecież, że wiedza dotycząca pierwszej pomocy w społeczeństwie jest różna. To dlatego do dyspozycji mamy pomoc dyspozytora i defibrylatory AED, żeby nawet największy laik mógł, postępując zgodnie z instrukcjami, udzielić niezbędnej pomocy.