Czesław Wachnik

Jedna klasa pierwszaków

Czesław Wachnik

Już dziś gmina dopłaca do oświaty około 2,5 mln zł. W przyszłym roku dopłaty mogą być większe. Trzeba będzie bowiem ponosić koszty dowozu dzieci z sołectw, gdzie od września nie będzie można utworzyć pierwszej klasy. W grę wchodzą m.in. takie wsie jak Toporów, Kłodnica, Kosobudz czy Sieniawa i Boryszyn.

Obecnie w gminie są trzy szkoły, duża w Łagowie i znacznie mniejsze w Toporowie i Sieniawie. Problem jednak w tym, że jak się szacuje, do klas pierwszych w Toporowie i Sieniawie może trafić jedno, maksimum trójka dzieci. Natomiast w Łagowie uczniów może być kilkunastu.

- Problem w tym, że klasy pierwszej nie można łączyć z drugą. To oznacza, że dzieci z miejscowości położonych w pobliżu Sieniawy i Toporowa trzeba będzie dowozić do Łagowa - tłumaczy wójt Czesław Kalbarczyk. I dodaje, że w najbliższych dniach zaplanowano rozmowy z rodzicami, by dowiedzieć się, ilu sześciolatków trafi do klasy pierwszej.

- Musimy wiedzieć, co stanie się od 1 września. Z pierwszych informacji, które do nas docierają wynika, że w szkołach w Toporowie i Sieniawie nie będzie można utworzyć pierwszych klas, bo zgodnie z prawem nie można ich łączyć z drugimi. Dlatego wydaje się, że jedynym rozwiązaniem będzie wożenie pierwszaków z całej gminy do Łagowa, by tu utworzyć jedną klasę - wyjaśnia wójt.

Kto będzie woził? - Być może wynajmiemy firmę, która się tym zajmie. To oznacza dodatkowe koszty. Ale dowożenie dzieci to nasz obowiązek - dodaje wójt.

Czesław Wachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.