Jaworzno: Szczakowa na starej fotografii w albumie [ZDJĘCIA]
Jak kiedyś wyglądała Szczakowa? Czym zajmowali się jej mieszkańcy? Jak spędzali wolny czas? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w nowym albumie archiwalnych zdjęć pt. „Szczakowa na starej pocztówce i fotografii”.
Został wydany z inicjatywy Muzeum Miasta Jaworzna i Towarzystwa Przyjaciół Miasta Jaworzna. Redakcją albumu zajął się zmarły niedawno znawca historii miasta, Bartłomiej Cieszyński. Opracowanie graficzne wykonał Sławomir Śląski. Głównym fundatorem jest Lucjan Fudała, który przekazał też na rzecz szczakowskiego Domu Kultury obraz przedstawiający Urząd Gminy w Szczakowej.
Szczakowa uwieczniona
Wśród masy zdjęć są te, znalezione w muzealnych archiwach i przekazane przez samych mieszkańców (wiele fotografii z rodzinnych zbiorów udostępniła Grażyna Kieszek, córka Adolfa Tatarczuka, szczakowskiego artysty, autora monografii o Szczakowej, którego pasją było robienie zdjęć. Pracował natomiast w hucie szkła jako kierownik biura konstrukcyjnego. Był też miłośnikiem historii. Gromadził różne dokumenty, m.in. o szczakowskich Żydach).
- Można powiedzieć, że mój tata był wszechstronnie utalentowany i zawsze służył innym. Wiele osób zwracało się do niego z prośbą o pomoc - wspomina pani Grażyna, która odziedziczyła po tacie artystyczną duszę i zamiłowanie do historii. - W rodzinnym archiwum jest dużo zdjęć Szczakowej, zrobionych przez mojego tatę. Postanowiłam podzielić się nimi z innymi mieszkańcami - dodaje.
Zdjęcia miasta, a później dzielnicy Jaworzna, robili też inni fotografowie. Należeli do nich np. Hermann Senn, A. Doute i J. Ryś.
- Pierwsi zawodowi fotografowie i prywatni posiadacze aparatów fotograficznych przybyli do Szczakowej wraz z rozwojem kolei i przemysłu. Czuli potrzebę uwiecznienia efektów swej pracy - wyjaśniają inicjatorzy stworzenia albumu. - Zanim zaczęły powstawać doskonałe fotografie obiektów przemysłowych i ich wnętrz, pojawiły się pierwsze pocztówki z ich wizerunkami. Oparte na zdjęciach, a powielane dzięki wykorzystaniu różnych technik graficznych, pozwalały przybyszom niewielkim kosztem przekazywać udokumentowane informacje w rodzinne strony. Z czasem niektórzy z przybyszów uwieczniać zaczęli na fotografiach także zastane, miejscowe budownictwo drewniane, pejzaże i spotkania plenerowe - przyznają.
Wspomnień nadszedł czas
Jakie zdjęcia zobaczymy w albumie? Na fotografiach są na pewno szczakowskie ulice, zielone zakątki, mieszkańcy przy pracy, na imprezach, wycieczkach.
Na jednym ze zdjęć możemy zobaczyć pracowników obsługi wanny okiennej. Fotografia została zrobiona w 1930 roku. Na inny m zdjęciu jest austriacki posterunek przy mocie na Kozim Brodzie. To okres I wojny światowej. Jest też fotografia z lat 30-tych, przedstawiająca wyjazd członków szczakowskiego „Sokoła” na zlot w Poznaniu. Jechali tam pociągiem. Na innym zdjęciu możemy zobaczyć uczennice, pobierające naukę w prywatnym gimnazjum krawieckim (1938 rok).
W albumie są także zdjęcia basenu, który znajdował się przy stadionie Szczakowianki (lata 50-te i 60-te). Któryś z fotografów uwiecznił również zabawy dzieci przy blokach huty szkła. To zdjęcie z lat 80-tych.
Kolejna fotografia ukazuje budowę wielkiego silosu cementowni w Pieczyskach (lata międzywojenne), jeszcze inna wzniesioną w 1964 roku trybunę przy stadionie Szczakowianki, a następna mecz tego zespołu ZKS „Górnikiem” (to były lata 70-te).
A to tylko mały wycinek z tego, co można zobaczyć w albumie. Można go kupić m.in. w Muzeum Miasta Jaworzna i DK Szczakowa.
Inicjatorzy mają pomysł na drugą edycję tego wydawnictwa. Liczą na pomoc innych mieszkańców Szczakowej.
-Album nie będzie mógł powstać bez zdjęć z domowych archiwów. Dlatego zwracamy się z prośbą do mieszkańców, aby udostępnili nam stare fotografie. Wszystkie one zostaną zwrócone ich właścicielom w takim stanie, w jakim zostały do nas dostarczone -podkreśla Marcin Miliński z TPMJ.
Zdjęcia można przynosić do Domu Kultury w Szczakowej - w każdy piątek w godz. 17.00 a 18.00.
- Prosimy pytać o Magdalenę Osysek, prezeskę TPMJ , która będzie pełniła piątkowe dyżury - zaznacza dalej Marcin Miliński.