Wojciech Mąka

Janusz S. miał zawał, chce listu żelaznego

Wojciech Mąka

Od dwóch lat prokuratura zna miejsce pobytu ściganego listem gończym biznesmena. Janusz S., jeden z najbogatszych bydgoszczan, od 2016 roku ścigany listem gończym, zamierza składać wyjaśnienia w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki Domar. Ale woli to robić z wolnej stopy, a nie zza kratek aresztu. Wystąpił o wydanie listu żelaznego.

- Nigdy Janusz S. się nie ukrywał, a międzynarodowy list gończy, wysłany za nim w 2016 r., to albo jakieś nieporozumienie, albo bardzo dziwny zbieg okoliczności... - uważa mecenas Barbara Wiaderek, pełnomocnik S. , z którą udało nam się porozmawiać. Decyzja w sprawie chroniącego S. listu żelaznego ma zapaść 19 kwietnia.

Starszy z braci S. jest za granicą. W 2016 r. Prokuratura Regionalna w Gdańsku wysłała za nim list gończy. Jest podejrzany o kierowanie w okresie od 3 czerwca do 25 sierpnia 2009 r. wyprowadzeniem pieniędzy ze spółki Domar i praniem pochodzących z tego procederu brudnych pieniędzy. Mowa o ok. 35 mln zł.

- Już 12 maja 2016 r. w czasie przesłuchania deklarowaliśmy, że nie mamy nic do ukrycia i pan Janusz będzie składał wyjaśnienia - mówi mec. Wiaderek. - Potem przeszedł zawał, leczył się za granicą. I nagle w listopadzie w niezrozumiały sposób pojawił się list gończy. Prokuratura od grudnia 2016 roku zna miejsce pobytu pana Janusza, bo je podaliśmy. On się nie ukrywa. W każdej chwili gotów jest wrócić, ale chce odpowiadać z wolnej stopy.

Pełnomocnik Janusza S. nie wyklucza wystąpienia w przyszłości o odszkodowanie od Skarbu Państwa za nieuzasadnione ściganie.

Wniosek o wydanie S. listu żelaznego już drugi raz trafił do III Wydziału Karnego bydgoskiego Sądu Okręgowego. Poprzedni w lutym br. został wycofany. W ubiegłym tygodniu sąd decyzji nie podjął, odraczając posiedzenie na 19 kwietnia. Wystąpił o dodatkowe materiały.

Janusz S. jest ścigany przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku międzynarodowym listem gończym od połowy listopada 2016 roku. Jego pełnomocnicy uważają wystawienie listu za „zupełnie niezrozumiałe”.

  • Czy w sprawie Janusza S. doszło do nieprawidłowości ze strony organów ścigania?

Przeczytasz w dalszej części artykułu

Pozostało jeszcze 43% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Wojciech Mąka

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.