Jaką rolę Toruń odegra w metropolii?
Wypowiedzi prezydenta Torunia na temat losów przyszłej metropolii zostały opatrznie odebrane przez naszych sąsiadów.
Zamieszanie na linii Bydgoszcz-Toruń zaczęło się po niedawnym wywiadzie, którego prezydent Zaleski udzielił Radiu PiK.
W trakcie rozmowy mówił o metropolii dwurdzeniowej, w której oba miasta odgrywają równorzędną rolę. O rzekomym zmiękczeniu stanowiska Torunia miała świadczyć dalsza wypowiedź odnosząca się do zasad współpracy pomiędzy miastami.
- Jeśli zajdzie potrzeba, aby któreś z miast było liderem organizacyjnym, który będzie prowadził pewne działania w imieniu wszystkich, ale traktowanych równo podmiotów, to oczywiście zgadzamy się na to - powiedział na antenie Radia PiK Michał Zaleski, porównując ewentualną współpracę w metropolii do zasad przyjętych w ZIT.
Bydgoszcz rzeczywiście jest tam liderem, ale wszystkie jej działania i tak muszą zyskać akceptację Torunia. Niezgodne z toruńskimi interesami decyzje mogą być zawetowane.
Mimo tego jasnego przekazu, słowa prezydenta Zaleskiego odebrano w Bydgoszczy jako zapowiedź ustępstw ze strony Torunia. Co znamienne, takie postrzeganie sprawy nie przełożyło się jednak nad Brdą na stanowisko tamtejszych władz w kwestii metropolii.
Łukasz Krupa, pełnomocnik prezydenta Bydgoszczy do spraw metropolii zadeklarował w „Expressie Bydgoskim”, że współpraca z Toruniem jest możliwa, ale...
- To kwestia dalszej przyszłości, na razie koncentrujemy się na powstawaniu Metropolii Bydgoskiej, gdy ta będzie funkcjonować i spełniać swoje zadania, wtedy przyjdzie czas na zastanawianie się, czy ją rozszerzać i jeśli tak, to o jakie gminy - mówił.
Tymczasem prezydent Michał Zaleski nie chce czekać. - 7 grudnia zawnioskowałem do parlamentarzystów z okręgu o podjęcie inicjatywy ustawodawczej w celu zmiany ustawy o związkach metropolitalnych poprzez wprowadzenie obligatoryjnego udziału obu miast duopolu wojewódzkiego w metropolii zgodnie z pierwotnym projektem tej ustawy - mówi prezydent Torunia.
źródło: Nowości/Dziennik Toruński
(ao, bob)