Jak żyć bez Unii?
Islandia ogłosiła zniesienie kontroli przepływu kapitału – podał „Bankier”.
To znaczy, że oficjalnie wyszła z kryzysu, choć wg tzw. ekspertów miała zbankrutować. W kryzys Islandię wciągnęły w 2008 roku spekulacje zachodnich i własnych banków oraz nazbyt bliskie powiązania z unijną gospodarką.
Określenie, że gospodarka Islandii „wyszła z kryzysu” nie w pełni oddaje rozmiar sukcesu. Ludziom żyje się dobrze, kraj rozkwita, mimo że jego jedynymi naturalnymi bogactwami są aluminium, łowiska ryb i gorące źródła. Przy takich skromnych zasobach w zeszłym roku gospodarka wyspy rosła dwa razy szybciej od polskiej gospodarki. Jak to możliwe? Po prostu do skromnych bogactw dodano gospodarczy rozsądek, który każe twardo stąpać po ziemi, zamiast snuć ekonomiczne fantasmagorie. Tak więc Islandia stanowi żywy przykład, że można dobrze żyć bez Unii Europejskiej, bez euro i innych tego typu wynalazków.