Jak zrobić dobre zakupy na Wielkanoc? W kontrolach dobrze wypadły produkty rolnictwa ekologicznego
Inspekcja Handlowa wzięła pod lupę jaja sprzedawane w regionie. Wyniki? Producenci wciskają nam kity reklamowe oraz zawyżają wagę i klasę jaj.
„Jaja wspomagają pracę mózgu, poprawiają pamięć i dbają o nasz wzrok” - taki napis umieścił producent na opakowaniach jaj (10 sztuk) z chowu klatkowego. - To informacja wprowadzająca konsumenta w błąd co do właściwości środka spożywczego- wytknęła po kontroli Inspekcja Handlowa z Bydgoszczy.
Inspektorzy skontrolowali w Kujawsko-Pomorskiem jaja w 11 placówkach: pięciu sklepach dużych sieci handlowych, pięciu małych i w jednym tzw. magazynie centralnym. Nieprawidłowości znaleźli w pięciu miejscach. I były to grzechy różnego rodzaju i kalibru.
Reklamowym kitem okazało się opakowanie jaj pewnej znanej sieci (nazwa: „10 Świeżych Jaj z chowu klatkowego, M, klasa A”). Na czołowej stronie opakowania umieszczono ilustrację wiejskiego krajobrazu: pola uprawne wokół zagrody, a w niej swobodnie biegające kury. Sugerowano, że jaja pochodzą od kur z wolnego wybiegu. - Tymczasem były to jaja od kur z chowu klatkowego, o czym świadczyła informacja zapisana mniejszą czcionką. Taki sposób oznakowania produktu może wprowadzać konsumentów w błąd co do metody wytwarzania lub produkcji, co narusza szereg przepisów - podaje IH.
Inspektorom handlowym podpadły podczas kontroli jaj w sklepach nie tylko nieuczciwe chwyty reklamowe, ale i wygląd jaj.
Okazuje się, że niepokoić konsumentów w regionie muszą też grzechy dotyczące wagi i klasy jaj. Inspektorzy handlowi odkryli 3 przypadki (na 23 partie jaj) zawyżania wagi, tam by móc jaja sprzedawać jako jaja klasy A i klasy wagowej L-duże. Niestety, ale w dwóch wypadkach niższą od wymaganej wagi miało aż po 60 procent jaj!
Kontrolerzy Inspekcji Handlowej, oprócz jaj kurzych, pod lupę wzięli też jedną partię jaj przepiórczych. I tutaj dopiero trafili na wenę twórczą producenta, który przypisał jajom cudowne wręcz właściwości!
Jaja antynowotworowe?
- Podano oświadczenia żywieniowe o treści: „Zawierają kwasy Omega 3 i antyoksydanty, zawierają aminokwasy egzogenne (np. metioninę i treoinę), są bogatym źródłem żelaza, miedzi, fosforu, cynku, karotenu i witaminy z grupy B, ryboflawiny, prowitaminy A, zawierają Likopen oraz kwasy Omega 3”, nie podając jednak informacji o wartości odżywczej - podkreśla Inspekcja Handlowa.
Inspektorzy stwierdzili, że na przepiórczych jajach podano informacje wprowadzające w błąd, co do właściwości środka spożywczego. Napisano tak: „W badaniach stwierdzono możliwe działanie przeciwnowotworowe likopenu oraz kwasów Omega 3 zwłaszcza w przypadku raka piersi, okrężnicy, prostaty”. Dodano też, że jaja „zawierają zioła”...
„Wycofać z obrotu!”
Kontrole jaj sprzedawanych w Kujawsko-Pomorskiem zakończyły się żądaniem od dwóch przedsiębiorców wycofania z obrotu jaj o zaniżonej wadze i żądaniem od kolejnego przedsiębiorcy natychmiastowego usunięcia z opakowań tekstu o tym, że „Jaja wspomagają pracę mózgu, poprawiają pamięć i dbają o nasz wzrok”.
- Wobec kontrolowanych przedsiębiorców wszczęto z urzędu postępowania administracyjne, zakończone wymierzeniem kar pieniężnych - podaje Inspekcja Handlowa w Bydgoszczy.
Dobry wynik dla „eko”
Na to pytanie chce znać odpowiedź każdy klient ruszający na zakupy. Tymczasem regularne meldunki Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy ujawniają, ze konsumenci kantowani bywają tak w supermerketach, jak i małych sklepach osiedlowych. Poważne wpadki zdarzają się też handlowcom na targowiskach w regionie.
Złotej recepty na zdrowie i udane zakupy nie ma. Warto jednak podkreślić, że w kontroli Inspekcji Handlowe naprawdę dobrze wypadły produkty rolnictwa ekologicznego. Może to jakaś nadzieja?
W IV kwartale minionego roku w naszym regionie kontrolą objęto 13 placówek z takimi eko-produktami, w tym 7 sklepów należących do sieci handlowych, 5 sklepów specjalistycznych oraz jeden sklep internetowy. Pod lupę wzięto 82 partie produktów.
Zakwestionowano tylko sok ze sklepu internetowego, który był napojem. Poza tym - wszystko było solidne, a sprawdzano składy, jakość, terminy trwałości, informację o producentach etc. Inspekcja nie miała też żadnych zastrzeżeń do sposobu przechowywania ekoproduktów.