Jak trudno Jeść, pić i dzwonić za swoje. Felieton Dziennika Łódzkiego
Radosław Sikorski, były minister i marszałek Sejmu, ma zapłacić 4 tysiące zł za telefonowanie ze Szwajcarii, gdzie brylował wśród możnych świata.
Oburzony kwotą były minister żali się na operatora: „Jak Państwo sądzicie, to jeszcze chciwość czy już złodziejstwo?” My sądzimy, że na biednego nie trafiło. I że rachunki należy regulować, do czego trudno przywyknąć, jeśli trzeba płacić z własnej kieszeni. Dawniej za telefony Sikorskiego to my płaciliśmy. A lubił gadać. Gdy był ministrem, jego komórka kosztowała nas co miesiąc grube tysiące, np. za luty 2008 musieliśmy wysupłać 4532,09 zł! Lubił też zjeść i wypić na nasz koszt. W 2014 za kolację z Rostowskim w restauracji Amber Room zapłaciliśmy „drobne” 1352,25 zł. Czas płacić za siebie!