Krzyczy na sąd, o synu mówi, że jest łajzą, a sam przyznaje, że na koncie ma ze dwadzieścia wyroków. Teraz doszła mu sprawa usiłowania zabójstwa. Oczywiście nie przyznaje się do winy. Jego wersja kompletnie różni się od ustaleń prokuratury i zeznań zranionego mężczyzny.
Przed Sądem Okręgowym w Szczecinie zaczął się proces 68-letniego Mieczysława W. ze Szczecina.
Wygląda łagodnie
Starszy pan na pierwszy rzut oka wygląda łagodnie. Trzeba do niego głośno mówić, bo niedosłyszy. Ale łagodny wygląd to tylko pozory. Sąd już na pierwszej rozprawie przekonał się o możliwościach oskarżonego. Gdy senior zaczął krzyczeć, słychać było go nie tylko na sali rozpraw.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień