Jacek Czaputowicz: Sprawa artykułu 7 szybko się nie skończy

Czytaj dalej
Fot. fot. Bartek Syta
Agaton Koziński

Jacek Czaputowicz: Sprawa artykułu 7 szybko się nie skończy

Agaton Koziński

Wniosek sędziów Sądu Najwyższego budzi kontrowersje wśród znawców prawa UE. Moim zdaniem jest on niedopuszczalny, m.in. ze względu na brak związku postawionych pytań ze sprawą rozpoznawaną przez SN - mówi Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych.

Na jakim etapie znajduje się procedura związana z artykułem 7., którą uruchomiła wobec Polski Komisja Europejska?
Przedstawiliśmy nasze stanowisko w odpowiedzi na uzasadniony wniosek Komisji. Teraz czekamy na przedstawienie zaleceń ze strony Rady. Zobaczymy, jakie będzie jej stanowisko.

Można niemal w ciemno zakładać, że niezmienne - wymiana listów między Brukselą i Warszawą trwa od dawna.
Ale procedura sądowa zaczęła się bardzo niedawno. Komisja zastanawiała się, czy należy sprawę przenieść na szczebel Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Spór ma teraz charakter prawny i mam nadzieję, że rozstrzygną go właściwe instytucje według obowiązujących procedur. Równolegle do tego trwa postępowanie w ramach artykułu 7., które ma charakter bardziej polityczny. Komisja Europejska skierowała tę sprawę do Rady, odbyło się wysłuchanie przewidziane w procedurze. Kolejne będzie miało miejsce najprawdopodobniej we wrześniu. Nie spodziewam się, że znajdzie ono szybki finał. Krytykowanie Polski stało się instrumentem mającym na celu wsparcie opozycji i osłabienie naszej pozycji w sporze o przyszły kształt UE i w negocjacjach dotyczących budżetu.

Jednak wydawało się, że gdy ta procedura wokół artykułu 7. ruszała, będzie się toczyła szybciej.
Polska wprowadza swoje reformy wymiaru sprawiedliwości w życie. Uzupełniany jest, zgodnie z przepisami, skład Sądu Najwyższego. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że są różne interpretacje tych reform. Część sędziów uważa, że ustawy ich dotyczące nie powinny być zmieniane, a I prezes SN powinna mieć możliwość dokończenia kadencji, skoro została powoła na sześć lat.

Na ile sprawę na forum unijnym komplikuje wniosek sędziów Sądu Najwyższego do TSUE o rozpatrzenie zgodności z prawem unijnym części zmian w trybie prac SN?
Wniosek sędziów SN budzi sporo kontrowersji wśród znawców prawa UE. Przede wszystkim pojawia się pytanie, czy Sąd Najwyższy miał prawo wystosować wniosek tej treści. Pojawiają się w tym zakresie różne stanowiska. Moim zdaniem wniosek ten jest niedopuszczalny, m.in. ze względu na brak związku postawionych pytań ze sprawą rozpoznawaną przez SN. Polski rząd przedstawi swoje stanowisko prawne w tej kwestii w ramach postępowania przed TSUE.

Jak sprawa na forum europejskiego trybunału wpłynie na reformę sądownictwa w Polsce?
Moim zdaniem Polska reformuje swój wymiar sprawiedliwości zgodnie z prawem, wykazaliśmy to zresztą w „Białej księdze”, którą przedstawiliśmy Komisji Europejskiej i państwom członkowskim. Natomiast przedłużanie tej sprawy jest przydatne w sporze politycznym. Przecież Komisja mogła skierować sprawę do TSUE już w styczniu, ale doszło do tego dopiero kilka tygodni temu. Myślę, że Komisja Europejska uznała, że nie ma wystarczającego poparcia państw członkowskich, by przejść do kolejnego etapu procedury w ramach artykułu 7.1.

Jacek Saryusz-Wolski niedawno zaproponował, żeby Polska sama zgłosiła wniosek o głosowanie w sprawie artykułu 7. na forum Rady - wtedy wniosek przepadnie, bo nie ma wystarczającej większości.
Gdyby Komisja zdołała zgromadzić wymaganą większość 22 krajów popierających jej wniosek, zapewne sama zaproponowałaby głosowanie.

Skoro większości nie ma, to dlaczego Polska takiego wniosku nie składa? To rozwiązałoby sprawę.
Większość państw chce uniknąć tego głosowania. Gdybyśmy zaczęli teraz przeć do tego głosowania, postawilibyśmy te państwa w trudnej sytuacji.

Ale w ten sposób uniknęlibyśmy grillowania, którego doświadczamy od końca grudnia.
Myślę, że będziemy dalej krytykowani. Jednak nie udało się nas izolować i zmusić do wycofania się z reform. Toczy się spór o wizję Unii Europejskiej, o kształt kolejnego budżetu UE. Krytyka Polski to także forma umacniania pozycji negocjacyjnej przed kluczowymi rozmowami w tych sprawach. Dlatego uważam, że należy przygotować się na to, że cała sprawa jeszcze potrwa.

TSUE też będzie rozpatrywać wnioski dotyczące reformy polskiego sądownictwa.
To inna procedura niż ta związana z artykułem 7. Wyroki trybunału są wiążące pod względem prawnym.

A jeśli TSUE powie, że polskie reformy zostały przeprowadzone z pogwałceniem prawa, to rząd się ze zmian wycofa?

Pozostało jeszcze 66% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Agaton Koziński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.