Ireneusz Mamrot nowym trenerem Jagiellonii Białystok. Koniec bezkrólewia, jest nowy szkoleniowiec
46-letni Ireneusz Mamrot obejmuje po Michale Probierzu Jagiellonię Białystok.
Białostoccy kibice doczekali się wyboru nowego trenera Jagiellonii. Po odejściu Michała Probierza zespół przejmie Ireneusz Mamrot, który ostatnio pracował w pierwszoligowym Chrobrym Głogów.
- Dla wielu ta decyzja jest może zaskoczeniem. Ale dokładnie sprawdziłem, jakim jest człowiekiem, jak prowadzi zajęcia i uważam, że będzie dobrym trenerem naszej drużyny - mówi prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.
Informacja o wyborze nowego opiekuna Jagi został upubliczniona dopiero w poniedziałek po południu, bo Mamrot musiał najpierw rozwiązać kontrakt z Chrobrym, w którym pracował od grudnia 2010 roku.
Tymczasem pojawił się nowy klub, w którym ma ponoć pracować Probierz. Nie trafi on wcale do Turcji, Niemiec, czy Grecji, tylko ma przenieść się do konkurenta Jagi - Śląska Wrocław, którego będzie menedżerem i udziałowcem.
Ireneusz Mamrot nowym trenerem Jagiellonii Białystok
- Nasz nowy trener nie był faworytem mediów. Nie pracował dotąd w ekstraklasie, ale w mojej ocenie zasłużył na to i damy mu szansę w Jagiellonii - mówi prezes białostockiego klubu Cezary Kulesza.
Rzeczywiście, urodzony w Trzebnicy 46-letni szkoleniowiec nie był wymieniany w gronie kandydatów do objęcia schedy po Michale Probierzu. Jeszcze wczoraj przed południem prezes Kulesza nie podawał jego nazwiska.
- Był moim pewniakiem, ale dopóki sprawa nie była przesądzona, wolałem się z tym wstrzymać. Czekaliśmy na rozwiązanie jego kontraktu w Głogowie, a gdy to się stało, nie było już przeszkód do poinformowania o naszym wyborze - relacjonuje Kulesza. - Sprawdziłem Ireneusza Mamrota jako trenera i jako człowieka. Uważam, że to dobry fachowiec i że poradzi sobie w Jagiellonii - dorzuca.
To, co się teraz dzieje, to dosłownie masakra
A tak przebieg negocjacji opisuje sam zainteresowany.
- O zainteresowaniu ze strony Jagiellonii dowiedziałem się dwa dni temu i od tej chwili wszystko stanęło na głowie. Nie ukrywam, że nie łatwo było mi podjąć decyzję o odejściu z Chrobrego. Dyrektor klubu Zbigniew Prejs początkowo także nie bardzo chciał mnie puścić, ale wszystko zakończyło się pomyślnie. W Białymstoku podpisałem roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok - mówi nowy trener Jagi. - A to, co teraz się teraz wokół mnie dzieje, to dosłownie masakra. Mam już kilkadziesiąt nieodebranych połączeń -dorzuca.
Mamrot jako piłkarz wiele lat grał w Polonii Trzebnica, której jest wychowankiem. Występował także w kilku innych klubach dolnośląskich (np. Polarze Wrocław, Pogoni Oleśnica, KS Brzeg Dolny). W grudniu 2010 roku objął trzecioligowego wówczas Chrobrego, i zdołał wprowadzić go do pierwszej ligi.
Miał już okazję grać przeciwko Jagiellonii
Ciekawostką jest to, że nowy opiekun Jagi do wczoraj był najdłużej pracującym w Polsce w jednym klubie trenerem na szczeblu centralnym. Stąd też żartobliwie nazywano go „polskim Fergusonem”.
Mamrot miał już styczność z Jagiellonią - 25 września 2014 roku prowadził Chrobrego w starciu z ekipą Probierza w 1/16 finału Pucharu Polski. Żółto-czerwoni wygrali wtedy 3:1, ale przejście do kolejnej fazy wcale nie przyszło im łatwo. Gospodarze w 49. minucie objęli prowadzenie, po strzale z dystansu Łukasza Szczepaniaka. Dopiero po godzinie gry wyrównał Maciej Gajos, a w końcówce szalę zwycięstwa na korzyść gości przechylili Mateusz Piątkowski i Patryk Tuszyński.
Miniony sezon Chrobry zakończył na 12. miejscu, z dorobkiem 43 punktów (12 zwycięstw, 7 remisów, 15 porażek). Zespół z Głogowa był jednym z najbardziej ofensywnie grających pierwszoligowców, strzelając aż 50 goli. Gorzej za to bronił, bo na koncie strat było także aż 50 trafień. Warto też zaznaczyć, że Chrobry zapisał na swoim koncie zwycięstwa na własnym boisku z drużynami, które wywalczyły awans - Sandecją Nowy Sącz (2:1) oraz Górnikiem Zabrze (2:0). W starciach z naszym jedynakiem w I lidze - Wigrami Suwałki, ekipa z Głogowa miała korzystny bilans (2:1 i 2:2).
Teraz jednak przed nowym szkoleniowcem dużo większe wyzwania. Zmierzenie się z szacunkiem, by nie powiedzieć legendą Michała Probierza w Białymstoku to jedno, a dramatycznie wręcz krótki okres przygotowawczy -to inna historia. Mamrot ma niewiele czasu, by poznać drużynę i przygotować ją do reprezentowania Polski na międzynarodowej arenie. Już 29 czerwca Jaga zagra bowiem pierwszy mecz kwalifikacji Ligi Europy.
- Nie ukrywam, że czasu na przygotowania jest niewiele. Najbardziej martwi mnie to, że piłkarze będą mieli bardzo krótkie urlopy. Dziesięć dni to mało, a przecież niektórzy wyjechali jeszcze po sezonie na zgrupowania kadr narodowych i praktycznie nie będą mieli wolnego. To jest problem, z którym musimy się zmierzyć, ale trzeba być dobrej myśli - zaznacza prezes Kulesza.