Ile warty jest medal sportowca
Jeśli zdobędziesz złoty medal na igrzyskach, urzędnicy dadzą Ci 40 tys. zł nagrody brutto. Jeśli Bartosz Zmarzlik zostanie indywidualnym mistrzem świata na żużlu, dostanie... 6 tys. zł.
- Szału nie ma. To są jedne z najniższych stawek w Polsce – mówił nam wczoraj Marek Za¬chara, trener kajakarski AZS AWF Gorzów i szkoleniowiec Karoliny Nai. Na gorąco oceniał wysokość kwot, jakie w przyszłości mają dostawać medaliści imprez mistrzowskich. Wczoraj radni przyjęli bowiem zasady, na jakich przyznawać będą stypendia i nagrody finansowe za wyniki sportowe (patrz: ramka).
Temat nagradzania sportowców zrobił się gorący już pięć miesięcy temu. Wówczas na sesji radni zajmowali się tym, jaką nagrodę dać kajakarce Karolinie Nai, która kilkanaście dni wcześniej zdobyła brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Przy okazji pokłócili się to, komu należą się nagrody.
- Warcabistom też będziemy płacić wielotysięczne nagrody? – dopytywał wówczas Jerzy Wierchowicz, radny klubu Nowoczesny Gorzów.
Ostatecznie stanęło na tym, że Naja dostanie od miasta 20 tys. zł, a radni dopracują regulamin. Wczoraj – już bez większych sporów – został on przyjęty. Wychodzi z niego, że jeśli reprezentant Gorzowa wywalczy na igrzyskach olimpijskich złoto, może dostać od miasta 40 tys. zł. Konkretnie – i tak jest to zapisane w uchwale – dwudziestokrotność najniższej krajowej. A ta od początku roku wynosi 2 tys. zł brutto.
- Nad wieloma nagrodami możemy się zastanawiać, czy są małe, czy duże. Posiadanie w mieście olimpijczyka, a więc osoby, która na najważniejszej imprezie sportowej na świecie zdobywa medale i jest najlepsza, to dla nas niesamowity prestiż – mówił nam wczoraj wiceprezydent Radosław Sujak, który odpowiada w mieście za sport.
Trener Zachara zwraca uwagę, że w innych miastach są dużo wyższe stawki. – W Poznaniu zapaśniczka za brąz na igrzyskach dostała 40 tys. zł. Mniej od Karoliny otrzymała jedynie Maja Włoszczowska. W Jeleniej Górze dali jej 10 tys. zł – mówi trener kajakarstwa.
Co na zarzuty niskich kwot odpowiada miasto? - Jestem przekonany, że Warszawę, Kraków czy Gdańsk, które mają nieporównywalnie wyższe budżety od Gorzowa, stać na takie nagrody. Nasz budżet nie jest jednak z gumy – mówi wiceprezydent Sujak.
Nowy regulamin może budzić kontrowersje. Takie same pieniądze otrzyma bowiem zawodnik z sukcesami na igrzyskach olimpijskich, jak też na paraolimpiadzie czy igrzyskach głuchych.
- Sportowców niepełnosprawnych należy nagradzać w inny sposób – mówił nam wczoraj w Wierchowicz.
- Dla nas sportowiec jest sportowcem. Nie jest istotne, czy wystartuje na olimpiadzie czy paraolimpiadzie. Każdy sportowiec walczy tak samo. Niepełnosprawni robi to tak samo jak sportowiec zdrowy – mówił z kolei Radosław Sujak.
Gdy przyszło do głosowania, Wierchowicz wraz z dwoma innymi radnymi z Nowoczesnego Gorzowa wstrzymał się od głosu. Pozostałych 18 radnych obecnych na sesji podniosła rękę za regulaminem nagradzania.