Grzybiarze opuścili już las... Jakie szkody przez nich poczynione będą teraz naprawiać leśnicy?
Dobiega końca tegoroczny sezon grzybobrania. Jeden z najobfitszych od wielu lat, choć nie w całym kraju. Aż do połowy września mieszkańcy środkowej Polski mogli tylko zazdrościć grzybiarzom zamieszkującym północne i południowe tereny kraju. Ale za to gdy we wrześniu po fali deszczów sypnęło wyjątkowym urodzajem, nikt już nie narzekał.
Druga połowa września i cały październik to był czas prawdziwego szaleństwa w lesie. Już nie tylko w weekendowe dni, ale praktycznie przez cały tydzień grzybiarze penetrowali lasy, wynosząc z nich często rekordowe trofea, tak pod względem liczby zebranych owocników, jak i ich nadzwyczajnych rozmiarów. Rozwój motoryzacji w ostatnich dziesięcioleciach wybitnie miłośnikom zbierania grzybów sprzyja. Na szczęście, wzrosła także wiedza i ostrożność, przez co zatrucia grzybami są coraz rzadsze.
Szpalery aut
W ostatnich tygodniach na wszystkich drogach wyjazdowych z miast prowadzących przez tereny leśne można było zobaczyć szpalery zaparkowanych aut. Co gorsza, podobnie było w środku lasu. Każda dróżka doczekała się swojego „odkrywcy”, szczęśliwego z tego powodu, że, wjeżdżając głęboko w las, zgubił konkurentów, którzy w obawie przed mandatem postanowili nie ryzykować i zatrzymali się wcześniej.
Czas intensywnego grzybobrania to jeden z trudniejszych okresów dla pracujących na co dzień w lesie leśników.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień