Grzegorz Turnau: Jeszcze nie wiem, gdzie wyląduję. Na razie lecę
Grzegorz Turnau świętuje w tym roku 50. urodziny, wydając potrójny album „L”. W rozmowie z „Gazetą Krakowską” ten bardzo krakowski artysta, żyjący poza Krakowem, podsumowuje swoją karierę muzyczną
Pięćdziesiątka to wyjątkowe urodziny w życiu mężczyzny. Jak Pan obchodził ten dzień?
Jak to było na rysunku Raczkowskiego? „Obchodzimy święto”. Więc ja też raczej „obchodzę”, z daleka. Od wielu lat w dniu imienin mam koncerty w Krakowie, a w dniu urodzin przez 11 lat organizowałem duże imprezy muzyczne w Inowrocławiu, mieście związanym z rodziną mojej matki. Nie siedzę przy stole i nie biesiaduję. Wolę ceremonie związane z muzyką.
No właśnie: taką muzyczną celebracją tej pięćdziesiątki jest potrójny album „L”, na którym znalazły się wcześniej niepublikowane Pana utwory, jak i największe przeboje, ale w wersji koncertowej. Skąd pomysł, aby wydać aż tak szeroki zestaw?
Pomysł pojawił się, kiedy poprosiłem znajomego o to, aby pomógł mi uporządkować moje archiwum. To osobnik, który od dzieciństwa chodził na moje wszystkie koncerty w Warszawie - i po jakimś czasie ujawnił swoje możliwości, jest swego rodzaju muzycznym detektywem, ma tajemne klucze do różnych archiwów i różne odkrycia na swoim koncie. Niedawno odkrył, że jest wiele moich nagrań, które nie były publikowane. Sam nie byłem świadom, że one istnieją. Postanowiliśmy więc dokonać wyboru tych utworów z szaf, piwnic i pawlaczy. Efektem tego jest „L”. Myślę, że to pierwsze i ostatnie takie wydawnictwo w moim dorobku, bo powiedziałem Wiktorowi: „Jakbyś jeszcze coś kiedyś wykopał, to zakop”.
Chociaż z Krakowa się wyprowadziłem, jestem na tyle blisko, żeby czuć się ciągle jego integralną częścią
Jakie refleksje towarzyszyły Panu podczas słuchania tych „staroci”?
Słysząc siebie z tamtego czasu, mam wrażenie, że kontaktuję się z dalekim krewnym. Ale to przyjemne. Może nie pożyczyłbym mu dzisiaj samochodu, ale mam wrażenie, że to ktoś, kto nie kłamał. A jeśli kłamał, to bardzo kunsztownie.
W dalszej części wywiadu:
- nowa płyta artysty
- jaki stosunek ma Turnau do "Piwnicy pod Baranami"
- zmiany w życiu muzyka
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień