Grzegorz Goncerz, napastnik Stali Rzeszów: Powrót na ulicę Bukową powoduje przyspieszenie bicia serca
- Na pewno przed nami ciężkie spotkanie, ale mamy potencjał, aby tam wygrać i właśnie z takim nastawieniem tam pojedziemy - zapewnia przed meczem z GKS-em Katowice, Grzegorz Goncerz, napastnik Stali Rzeszów.
8 czerwca ubiegłego roku świętowaliście awans do 2 ligi. Często wracasz do tamtych wspomnień?
Nie bardzo. Jak przyszedłem do Stali, to cel był jasno nakreślony. Awans nie był może obowiązkiem, ale sami zdawaliśmy sobie sprawę, że trzeba po niego sięgnąć. Okoliczności były świetne, bo wszystko decydowało się w ostatnim spotkaniu, z bezpośrednim rywalem, przy kapitalnej atmosferze na stadionie. Ja natomiast nie rozpamiętuję takich rzeczy. To bardziej należy do kibiców, czy dziennikarzy. Jasne, dla nas to była bardzo przyjemna rzecz, ale teraz myślę o innych sprawach. Chcemy powalczyć o nasze marzenia, żeby za dwa miesiące znaleźć się wyżej. Nasza sytuacja najłatwiejsza nie jest, ale nie jest to niemożliwe, abyśmy awansowali do 1 ligi.
Przechodzimy do teraźniejszości. Jak oceniasz niedzielne spotkanie z Widzewem Łódź?
Ja bym się skoncentrował na dwumeczu, a nie tylko tym jednym spotkaniu. Zdobyliśmy cztery punkty, co jest dobrym wynikiem, ale liczyliśmy na więcej i przy odrobinie szczęścia mogliśmy pokonać Widzew. Z drugiej strony w końcówce nasz bramkarz pokazał klasę i w moim odczuciu remis jest wynikiem sprawiedliwym. Wiemy nad czym musimy pracować i zapewne potrzeba jeszcze kilku meczów, żeby złapać optymalną formę. Czeka nas w najbliższym czasie kilka fajnych spotkań i myślę, że te dwa tygodnie pokażą, o co będziemy się bić.
W dalszej części rozmowy przeczytasz m.in. o:
- powrocie do Katowic
- zmianach w taktyce
- roli rezerwowego
- Hutniku Kraków
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień