Grzegorz Barasiński: Piękne i istotne słowa wymagają naszego czasu, trudu, poświęcenia
Jeżeli mamy w sobie pragnienie pięknego pisania, możemy naukę kaligrafii - tej szerzej rozumianej - rozpocząć w każdym wieku - mówi Grzegorz Barasiński, kaligraf.
Kto dziś pisze ręcznie?
Ręcznie piszą wszyscy, ale nie wszyscy piszą dużo. Klawiatury zdominowały nasze życie. W pracy, w szkole, w biznesie posługujemy się listami elektronicznymi, ale jednak pismo ręczne się pojawia. Podpisujemy faktury - choć dziś one też są w formie elektronicznej, bez podpisu. Piszemy notatki, listy zakupów. Każdemu zdarza się napisać coś odręcznie, ale jest pewna grupa ludzi, którzy robią to z największym rozmiłowaniem, z największą przyjemnością - specjalnie w miejscach, gdzie wkroczyła technologia korzystają z piór i innych narzędzi, aby pisać ręcznie. To jest ich świadomy, celowy wybór.
Miłośnicy kaligrafii. Pan również do nich należy. Właśnie do księgarń trafiła Pana książka „Kaligrafia”, a wydawca w materiałach promocyjnych pisze: „Gdybyś zastanawiał się, jak podpisać czek na milion dolarów, albo chociaż złotówek, kaligrafia jest na to najlepszym sposobem. Okazuje się, że kaligrafia może być obecna w naszym życiu w ważnych, zwrotnych momentach?
Tak jest, ponieważ, kiedy piszemy ręcznie, wkładamy w to całe swoje serce. Na warsztatach kaligraficznych wybieramy najważniejsze dla nas słowa do kaligrafowania. Piękne i istotne; one wymagają naszego czasu, trudu, poświęcenia, można rzec - krwi i potu.
Imię i nazwisko należy do tych słów?
No właśnie! Mówi się, że imię to najsłodszy dźwięk, jaki możemy usłyszeć. Własne imię, nazwisko chcemy zapisać jak najlepiej. I dzieje się to właśnie w takich ważnych momentach, jak podpisanie aktu ślubu, aktu notarialnego, kiedy zostawiamy ślad po sobie. A temu towarzyszy pismo.
Czym więc jest kaligrafia, której, na dobrą sprawę, w szerokim użyciu już nie ma? Dzieci nie uczy się dziś pisać kaligraficznie.
Można powiedzieć, że ta kaligrafia jest i można powiedzieć, że jej nie ma. Jeżeli przez kaligrafię będziemy rozumieli sztukę pięknego pisania, naukę pięknego pisania, to ona w szkole się pojawia. Kiedy dziecko uczy się pisać, ono też uczy się kaligrafowania. Ale nie ma z kolei na to osobnego przedmiotu w zdecydowanej większości szkół. Jeżeli zaś przez kaligrafię będziemy rozumieli uczenie się wielu różnych krojów, poznawanie historii pisma, uczenia się krojów, które służyły do tworzenia manuskryptów, od czasów najdawniejszych do bliższych nam, to wtedy się okaże, że takiej kaligrafii już nie ma. Dziś już tak pisać nie uczymy. Prezentujemy tylko jeden krój pisma, jeden rodzaj pisma i tylko tego uczymy. A wtedy okazuje się, że ten jeden krój, jeden wzorzec nie jest idealny, nie jest tak dobrze przemyślany, jak te wcześniejsze, a to powoduje, że nasz charakter pisma się pogarsza, litery się degenerują.
Charakter pisma odzwierciedla charakter człowieka?
O tym więcej mógłby powiedzieć grafolog. Ja jestem kaligrafem, nie chcę wkraczać w obszary grafologii, ale jeślibyśmy mieli powiedzieć coś o człowieku na podstawie tego, jak pisze, jak kaligrafuje, to pewnie można by wyciągnąć wniosek, że zależy mu na osobie, do której pisze ładnie, starannie i stara się upiększyć swoje pismo. Jeżeli ktoś poświęca swój czas, żeby coś wykaligrafować dla drugiej osoby, to znaczy, że ta druga osoba jest dla niego ważna. W ten sposób możemy okazać swój szacunek. Szacunek okażemy też, kiedy zamiast wysłać SMS, wyślemy coś napisanego ręcznie - w ten sposób ofiarowujemy trochę więcej, pokazując, ile ta osoba dla nas znaczy.
Wraca moda wysyłania kartek na święta, imieniny, urodziny, kartek pisanych ręcznie i wysyłanych pocztą. Chyba więc siedzi w nas ta tęsknota za ręcznym pisaniem?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień