Gry planszowe wróciły z lamusa. Przeżywają swoją drugą młodość

Czytaj dalej
Fot. Marzena Bugała-Azarko
Anna Zielonka

Gry planszowe wróciły z lamusa. Przeżywają swoją drugą młodość

Anna Zielonka

Wróciła moda na planszówki, czyli na gry bez prądu. Gra w nie coraz więcej osób w różnym wieku. Dla dorosłych to powrót do przeszłości, dla dzieci i młodzieży znającej tylko komputery - zupełna nowość...

Chińczyk, monopol, backgammon, warcaby, domino... Graliście? Bo my tak. Z rodziną, ze znajomymi, w domu, u przyjaciół. To były czasy! A później nastała era gier komputerowych, które na kilka dobrych lat odwróciły uwagę wielu z nas od swoich planszowych poprzedniczek. Dziś gry bez prądu przeżywają swoją drugą młodość, a na sklepowych półkach najdziemy też te zupełnie nowe, zarówno planszowe, jak i karciane, proste i mocno rozbudowane. Słowem, do wyboru, do koloru.

- Dziś rzeczywiście panuje moda na gry tego typu. Trwa ona od kilku lat -przyznaje Piotr Cebularz, asystent ds. marketingu internetowego sklepu Bard, który ma też swoje punkty w galeriach handlowych w Krakowie i Częstochowie. - Powolny powrót do planszówek rozpoczął się około pięć lat temu, a od dwóch lat biją one rekordy popularności -podkreśla. W Bardzie najlepiej sprzedają się m.in. gra „Wsiąść do pociąg. Europa” i „Carcassone”.

Gry bez prądu dzielą się na różne rodzaje, ale, co trzeba przyznać sam podział jest dość płynny i w jednej planszówce mogą przenikać się różne typy gier. Są więc gry rywalizacyjne, czyli każdy przeciwko każdemu (albo drużyna przeciw innym drużynom) lub planszówki kooperacyjne - gracze współpracują ze sobą, by osiągnąć jakiś cel. Ale może się zdarzyć w takiej drużynie również zdrajca. Kolejny rodzaj to tzw. semi coop, czyli gry w których gracze grają wspólnie przeciwko mistrzowi gry. Jest też podział na eurogry i gry w stylu amerykańskim, czyli tzw. ameritrash. Te pierwsze, to np. „Osadnicy z Catanu” czy „Carcassone”. Liczy się w nich strategia i zarządzanie zasobami. Nie ma zbyt dużej dozy losowości. Z kolei w grach w stylu amerykańskim („Talizman” czy „Battlestar Galactica”) bardzo ważna jest tematyka i pewna zawarta w nich historia, a graczami rządzi w dużej mierze los.

To jednak nie koniec kategorii. Bo gry można też podzielić na familijne, imprezowe, strategie, wojenne i przygodowe. Czym, się wyróżniają? Na przykład w grach strategicznych, jak w tradycyjnych szachach, liczą się logika i spryt. Jednym słowem, trzeba ruszyć głową. Z kolei gry rodzinne i imprezowe są międzypokoleniowe, łatwe i przyjemne. I mało skomplikowane. Z kolei w planszówkach wojennych, jak wskazuje nazwa, należy pokonać przeciwnika w bitwie. Kto z kim walczy? To zależy. Bo albo gra dotyczy historycznej potyczki, albo świata fantasy, gdzie np. trzeba pokonać hordę zombie albo orków.

Gry planszowe integrują i uczą

Jarosław Ring z Mysłowic uwielbia gry logiczne, familijne i karciane. Lubi rywalizację i to, że za każdym razem może rozegrać kolejną partię inaczej niż poprzednią. Gra od 10. roku życia. Najpierw były Scrabble.

- Zachęcił mnie do nich mój tata, z którym grywałem wieczorami. Dziś lubię grać w dwuosobówki, jak „Król i Zabójcy” czy „Abalone”. Ciekawe są też gry rodzinne typu „Carcassone” lub „Rummikub”. Ale nie mam swojego ulubionego tytułu. Każda gra cieszy mnie na swój sposób i pozwala miło spędzić czas w gronie najbliższych - podkreśla. Tą pasją zaraził znajomych i narzeczoną, a obecnie żonę. Co prawda, pani Krystyna od zawsze lubiła grać, ale nieco inaczej.

- Już wcześniej grywałam w podobne do Scrabble Literaki. Działo się to jednak za pośrednictwem internetu. Zwykle moim przeciwnikiem był wtedy jakiś nieznany mi osobiście internauta. Nasz kontakt był więc ograniczony. A Jarek przekonał mnie, że gry planszowe są o wiele ciekawsze. Po pierwsze, dzięki nim człowiek nie zamyka się we własnym świecie, ale spędza czas z innymi ludźmi. Po drugie, uczą refleksu i logicznego myślenia - zaznacza pani Krysia. Grywają często, we dwoje lub ze znajomymi. Zwykle na dużym stole w salonie ląduje cały stos pudełek z grami różnego typu.

- Lubię strategie, gry logiczne, karciane i kooperacyjne -wymienia pani Krystyna. A w co gra? - To zależy od nastroju. Gdy chcę się odstresować, Scrabble pozwalają mi zapomnieć o nurtujących mnie problemach. Gdy rozpiera mnie energia, wyciągam „K2”, czyli grę o górskiej wspinaczce. I chyba nigdy nie znudzi mi się „Carcassone”. Kupiłam Jarkowi na urodziny dodatek do gry. Teraz jest ona jeszcze ciekawsza - zaznacza.

Żywczanka Sabina Grzegorczyk grała kiedyś w tradycyjne planszówki, później przerzuciła się na Scrabble. Jej bliscy wolą za to gry strategiczne. - Lubimy w ten sposób spędzać czas, bo rozwijamy przy tym swoją wyobraźnię i dobrze się bawimy w miłym towarzystwie - zaznacza. A grają od dzieciństwa. - Po prostu jak już się zacznie, to wciąga na całego! - dodaje z uśmiechem.

Na całego czuje się wciągnięty także Radosław Kałuża z Jaworzna. Gra od 25 lat. Zaczynał od „Grzybobrania” i „Pułapki na Myszy”. Grał też w klasyki: karty, chińczyk, warcaby czy Eurobiznes. Z biegiem lat sięgał po poważniejsze tytuły, od gier fabularnych po „Magic The Gathering”. Dziś jego ulubioną grą jest „Talizman: Magia i Miecz”. - Ciężko jest powiedzieć, że dana gra jest najlepsza dla wszystkich. Każdy ma swój wysublimowany gust. Niektórzy będą chcieli zagłębić się w świat fantastyki, inni w II wojnę światową, jedni wolą karty i kości, a kolejni budowanie planszy czy uczestniczenie w sesjach gier fabularnych. Ważne jest, aby nie ograniczać się do jednego gatunku i mechaniki gry- podkreśla.

Do planszówek swoich podopiecznych namawia też Beata Ślęczka z Przedszkola Miejskiego nr 57 w Sosnowcu. Nauczycielka prowadzi tam zajęcia koła gier planszowych dla 5- i 6-latków. - Powstało na podstawie obserwacji dzieci, ich zabaw i opowiadań, głównie o postaciach gier komputerowych - wyjaśnia. - Myślę, że warto im pokazać, a rodzicom przypomnieć, że można w inny ciekawy sposób spędzać wspólny czas - dodaje. Na razie dzieci zgłębiają tajniki gier i grają między sobą. - Ale planujemy również zajęcia rodzinne i rozgrywki przedszkolne -zapewnia nauczycielka. Zauważyła, że gry znakomicie sprawdzają się dla dzieci tzw. nadruchliwych. -Uczą cierpliwości , oczekiwania na swoją kolej, współpracy. A dzieciom nieśmiałym dają okazję do „wchodzenia w rolę” ze wszystkimi emocjami. Gra pozwala poczuć się zwycięzcą, ale i uczy zmierzenia się z przegraną. Nie może być zbyt łatwa, bo niczego nie nauczy, a szybko znudzi - podkreśla.

Miłością do planszówek zaraża innych także Robert Gaca ze sklepu „Morigal”. To z jego inicjatywy w Jaworznie i u sąsiadów odbywają się cykliczne festiwale gier planszowych, np. rynku. Tam gracze zasiadają przy stolikach, rozkładają plansze i grają, grają i grają. Zjawia się ich coraz więcej.

Człowiek jest istotą społeczną

Dr Teresa Sikora, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego, zaznacza, że powrót do gier bez prądu potwierdza ważną zasadę psychologii społecznej. -Człowiek jest właśnie istotą społeczną. I choć cywilizacja nauczyła nas być indywidualistami (dowodem są np. kina domowe czy słuchanie muzyki za pomocą słuchawek), to przychodzi czas na zaspokojenie społecznej potrzeby bycia z innymi, kontaktowania z ludźmi wszystkimi zmysłami, a nie tylko za pomocą samego wzroku czy słuchu. Gry planszowe uczą nas m.in. reagowania na zachowania innych osób, sztuki negocjacji, dogadywania się czy współpracy -tłumaczy psycholożka. Jej zdaniem, ludzie chętnie grają też w planszówki, bo dzięki nim chcą być inteligentniejsi (producenci właśnie tym nęcą swoich klientów, zapewniając, że dana gra jest rozwija i edukuje). I podczas gdy dla dzieci i młodzieży, znających tylko świat komputerów, gry bez prądu to zupełna nowość, to dorośli znudzili się już trochę wirtualną rzeczywistością.

- Mamy już za sobą szczyt zafascynowania możliwościami internetu -zwraca uwagę dr Andrzej Górny, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. - Zaczynamy traktować go jako kolejne narzędzie, dzięki któremu wchodzimy w relacje z innymi ludźmi, a nie jako coś, co jest substytutem tych relacji. Bo internet nie jest nam w stanie zastąpić normalnego życia i wszystkich potrzeb -wyjaśnia. Jego zdaniem, obecna fascynacja planszówkami to też pewna moda.

TOP 10 gier planszowych

Poprosiliśmy Roberta Gacę ze sklepu Morigal o wytypowanie 10 najpopularniejszych dziś tytułów gier: Podkreślił, że ta lista jest bardzo subiektywna:
Splendor
Katamino
Dobble
Talisman: Magia i Miecz
„Carcassonne
Osadnicy z Catanu;
5 sekund
7 cudów świata
Neuroshima
Speed Cups.

Anna Zielonka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.