Jakub Kłyszejko

Grad bramek na inaugurację. Pokaz siły Stilonu i Formacji.

Przemysław Jędrzejewski Fot. Jakub Lesiński Przemysław Jędrzejewski próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy. Nie udało się i jego zespół wrócił z niczym.
Jakub Kłyszejko

Beniaminek z Przylepu udanie dokończył swoje świętowanie. Cztery bramki i efektowny futbol.

W piątek klub z Przylepu hucznie obchodził 70. rocznicę założenia. Były odznaczenia, puchary i zabawa. Najwazniejszym momentem obchodów był jednak mecz z Dębem Sława Bal-cerzak i spółka. Licznie zgromadzeni kibice ubrani byli w zielone koszulki „Przylep się do nas” i żywiołowo dopingowali swój zespół. Na początku widać było delikatną tremę w poczynaniach miejscowych. Doświadczenie gości wzięło górę i to oni prowadzili grę. Już w 8 min mieli doskonałą sytuację i tylko poprzeczka uratowała TS od straty gola. Zespół trenera Mirosława Nowakowskiego dominował, ale nie potrafił pokonać dobrze dysponowanego golkipera miejscowych. Niespodziewanie to Przylep objął prowadzenie. Strata w środku pola, dobrze wyprowadzony kontratak i Gra-cjan Lewicki nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Kilka minut trwało prowadzenie. Błąd defensorów po stałym fragmencie gry i Mikołaj Ula-nicki wyrównał. Druga połowa to zmiana obrazu gry i całkowita dominacja beniaminka. Przyniosło to trzy strzelone bramki i pewne zwycięstwo na inaugurację.

Z różnym szczęściem rywalizowali spadkowicze. Wysoką formę już na starcie pokazał Stilon i Formacja Port. Zwycięstwo 5:0 w Kożuchowie robi spore wrażenie. Mimo ubytków, kadra zespołu trenera Rafała Wojewódki wygląda okazale jak na czwartoligowe warunki. Udało się zatrzymać kilku graczy, którzy wiedli prym w ubiegłym sezonie. Jeżeli ekipa spod Świebodzina będzie grała równo i stabilnie przez cały sezon, to niewykluczone, że powalczy o wysokie lokaty. Prawdziwy sprawdzian ich dyspozycji nastąpi w czwartej kolejce, kiedy do Mostek przyjedzie główny kandydat do awansu - gorzowski Stilon.

A ten, w starciu z drugą ekipą ubiegłych rozgrywek San-tosem Świebodzin udowodnił, że jest trzecioligowcem w czwartej lidze. - Obecnie gorzowianie sa poza zasięgiem. Teraz mają mocniejszą kadrę niż w minionym sezonie. Ten rok dla Stilonu będzie czasem straconym. Posiadając taki silny skład, awans do trzeciej ligi będzie formalnością - powiedział po ostatni gwizdku trener „Świętych” Sylwester Buczyński, dodając że jego zawodnicy i tak postawili się niebiesko-białym, choć w ciągu 90 minut dali sobie wbić cztery bramki. Gdyby stilono-wcy okazali się skuteczniejsi, to tych goli byłoby o wiele więcej. - Przed nami sporo pracy, bo na pewno przyjdzie nam mierzyć się z piłkarzami, którzy wyżej postawią nam poprzeczkę - zakończył szkoleniowiec Stilonu Adam Gołubowski.

W dobrych humorach z dalekiego wyjazdu wróciła drużyna z Rzepina. Steinpol Ilanka przywiozła trzy punkty z Bytomia Odrz. Trener Kamil Michniewicz narzekał na roszady personalne, lecz przyznał, że celem jego ekipy będzie pierwsza „piątka”. Opiekun Odry mówił otwarcie, że jego podopiecznym ciężko będzie pozostać w lidze. Będzie chciał udowodnić, że z niewielkim budżetem można rywalizować z dużo lepszymi zespołami.

Gorsze nastroje panują wKarninie i Lubsku. Były już trzecioligowiec w kiepskim stylu przegrał z beniaminkiem z Gó-rzycy. Kilka ważnych ogniw opuściło Piasta. Przede wszystkim młodzi Karol Gardzielewicz i Michał Pakuła. Pierwszy trafił do pierwszoligowej Miedzi Legnica, a drugi prawdopodobnie zostanie graczem Stilonu. Trudne zadanie czeka zespół trenera Mateusza Konefała, który już w ubiegłym sezonie często borykał się z problemami kadrowymi. Budowlani Lubsko stracili prezesa i ponad połowę składu. Trener Robert Ściłba podczas okresu przygotowawczego na treningach miał do dyspozycji tylko kilku piłkarzy. Okoliczności nie sprzyjały spadkowiczowi, jednak zespół w mocno okrojonym składzie całkiem dobrze zaprezentował się w Nowej Soli. Do formy wraca Maciej Trziszka, jeden z najlepszych lubuskich strzelców ubiegłych lat. Głównie na jego barkach będzie ciążyło zdobywanie bramek. Zwycięstwo nowosolan-om dopiero w samej końcówce zapewnił doświadczony Remi-giusz Smolin.

Dość niespodziewanie pogromem zakończyło się spotkanie w Zbąszynku. Miejscowa Syrena mocno się wzmocniła, czym pokazała, że chce „bić się” o czołowe lokaty. Jednak o takim wyniku nawet nie marzyli zagorzali sympatycy klubu. Ofe-nsywny i ładny dla oka futbol został okraszony aż siedmioma golami! Pierwszego hattricka w tym sezonie zdobył Paweł Dulat, a dwa gole dołożył Radosław Nolka. Sprotavii nie wychodziło w sobotę zupełnie nic. Obrona popełniała proste błędy, a golkiper Adrian Sala co chwilę wyjmował piłkę z siatki. Nie o takim początku marzył trener Mieczysław Sobczak. Okazja do rehabilitacji jego zespołu będzie już za tydzień. Do Szprotawy przyjedzie beniaminek TS Przylep.

Jakub Kłyszejko

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.