Gorzów: spółdzielnia zrobi... minireferendum. Bo mieszkańcy kłócą się o parkowanie
Okolice czteropiętrowa przy ul. Witosa 7-9-11 stały się areną wojny. Wojny parkingowej. Amunicją w niej są: słupki, mandaty i… polne kamienie.
Po jednej stronie barykady są ci, którzy nie mają gdzie stawiać aut. Wiec stawiają je gdzie się da. Po drugiej ci, którzy aut nie mają. Mają za to dość ciasnoty i zastawionych chodników i trawników.
Wiemy, wiemy. Podobnych problemów na osiedlach jest sporo, ale wierzcie, ten jest wyjątkowy.
Całe morze słupków
Wspomniany blok… ma pecha. Wszystkie sąsiednie mają „swoje” parkingi. Czyli miejsca postojowe przed oknami, symbolicznie przypisane do budynku. A ten nie ma takiej zatoki. Dlatego kierowcy z rzeczonego czteropiętrowca latami parkowali na chodniku i kawałku trawnika przynależnego do sąsiedniego budynku.
To jednak wkurzyło tych, którzy musieli przeciskać się z wózkami albo obchodzić auta na trawniku. Spółdzielnia na ich żądanie wbiła więc przy bloku… 32 słupki. Zrobiła z nich niemal mur! Uniemożliwiły stawanie na chodniku. Z kolei na trawnik nawieziono wielkie, ciężkie kamienie. Jednak wkurzeni kierowcy na tę drugą przeszkodę znaleźli sposób: część wywieźli w bagażnikach, a inne przestawili! I dalej stawali na trawniku.
No to druga strona sięgnęła po broń okrutną: zaczęła wzywać straż miejską. I zaczęły się wezwania i mandaty. Wtedy pani Zofia (imię fikcyjne) nie wytrzymała i dała znać „GL”. – Przecież to są jaja. Karze się nas za parkowanie przy bloku. I to pomimo braku zakazu! Stawałam grzecznie dalej, ale mi auto porysowali, bo zajmowałam cudzy parking – mówi wkurzona Czytelniczka.
- Czy brak chleba upoważnia do jego kradzieży? Nie. Tak samo brak miejsca parkingowego nie upoważnia do stawania, gdzie się chce! – odpowiada mężczyzna, który „słupki i kamienie popiera”.
Nie ma wyboru
Szef straży miejskiej Andrzej Jasiński na pytanie o Witosa 11 wzdycha i mówi: - Przepisy są przepisami. Ludzie nas wzywają, auto stoi na trawniku, musimy reagować. Chyba że spółdzielnia oznaczy trawnik jako parking. Wtedy nie będzie mandatów.
No to dzwonimy do spółdzielni. A tam na hasło „Witosa 7-11” od raz odpowiadają: problemy z parkowaniem. – Na dziś nie ma rozwiązania. Stoimy na stanowisku, że trawnik ma pozostać trawnikiem. Nie zrobimy tam postojów. Ale mamy pewien pomysł… - mówi Marcin Michalski, zastępca prezesa Górczyna.
Chodzi o stare, dziurawe, asfaltowe boisko które jest kawałek od budynku. Padł pomysł, by właśnie tam urządzić parking. Ale… znowu jedni są za, a inni przeciw. Dlatego niedługo będzie referendum! Mini. Dla lokatorów z trzech bloków. – Jak większość będzie chciała parkingu, to zrobimy go na boisku. Jak większość będzie przeciw, zostaje, jak jest – mówi Michalski.