Gorzów: Jak się nie robi w terminie, to trzeba liczyć się z karą. No, chyba że potem się nie nie chce płacić...
30 tys. zł za dzień spóźnienia - taką karę zapłaci wykonawca remontu ul. Sikorskiego, jak nie zdąży na czas z robotą. Dużo? Owszem, ale to wcale nie rekord.
Remont torowiska przy ul. Walczaka idzie błyskawicznie, jak chyba jeszcze żadne inne prace zlecone przez miasto. Chwalą to sobie nawet mieszkańcy, którzy dotąd raczej na tempo robót narzekali. - Nic dziwnego, skoro kary za opóźnienie są tam takie duże. Jak widać taka presja, czyli zapisy w umowie, mają znaczenie - komentuje jeden z Czytelników, pan Adam, który - jak mówi - „trochę w budowlance przepracował”.
Modernizacja torowiska na Walczaka - warta 18,4 mln zł - ma zapis o… 25 tys. zł kary za jeden dzień opóźnienia. Czyli jest 25 razy wyższa. Takie zaostrzenie prezydent Jacek Wójcicki zapowiedział właśnie po wpadce wykonawcy na ul. Warszawskiej.
Jednak 25 tys. zł to i tak nie rekord. Bo za takie same przewinienie wykonawca rozpoczętej dwa tygodnie temu modernizacji ul. Sikorskiego, zapłaci aż 30 tys. zł. Nie ma się więc co dziwić, że prace rozbiórkowe wykonywane były tu nawet nocami.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień