Gorzów: Deptak? Tak, ale same ławki i drzewa to za mało
- Krótszy deptak to na dziś lepsze rozwiązanie - mówi o planach miasta architekt Krzysztof Grzegorzewski. To on zaprojektował gorzowski bulwar.
Jest pan za deptakiem?
Tak, ta idea bardzo mi się podoba, choć trzeba zaznaczyć, że w zależności od zabudowy i charakteru miejsca, w którym deptak ma być wytyczony, jego urok i wygląd będą zawsze inne. Nie ma dwóch takich samych deptaków.
Nasz się panu podoba? Jak pan ocenia to, co przedstawiono na grafikach?
Na pewno brakuje zieleni. Powinno być jej więcej, by przełamywała poziom ulicy i poziom budynków. Kto nie do końca to rozumie, proszę, by przypomniał sobie, jak wyglądała ul. Chrobrego. Zanim dekadę temu wycięto tam drzewa, był chodnik, dużo zieleni i dopiero nad koronami drzew pojawiały się budynki. Dziś jest tylko ziemia i ściany. Mam nadzieję, że unikniemy tego na deptaku. Podoba mi się też idea „podestów” otoczonych zielenią, które są pomyślane jako miejsca spotkań. Fajny pomysł. A nakoniec dodam, że krótszy deptak (200 metrów od katedry do ul. Pionierów - dop. red.) to na dziś lepsze rozwiązanie.
Dlaczego?
Z dwóch powodów. Po pierwsze: wyłączenie ruchu kołowego na fragmencie ul. Sikorskiego, czyli głównej ulicy miasta, będzie swego rodzaju eksperymentem na organizmie miasta. Jestem zwolennikiem tego, by eksperyment na razie miał mniejszy zasięg. Tak będzie bezpieczniej i wygodniej dla wszystkich. Po drugie: szykowana przez miasto rozbudowa Urzędu Miasta na pewno na miesiące skomplikuje sytuację drogową dookoła urzędu. Może więc na razie lepiej nie blokować sobie tam możliwości dojazdu, wytyczając deptak aż do ul. Cichońskiego? To właśnie ta dodatkowa zaleta krótszego deptaka: zawsze możemy go wydłużyć, gdy dojdziemy do wniosku, że strefa bez aut powinna być większa.
Czyli... wnioski mogą być inne?
Tak, ul. Sikorskiego ma nieszczęśliwą obudowę architektoniczną. Na odcinku od katedry do Wełnianego Rynku jeszcze można mówić o dużej liczbie usług w parterach. Dalej mamy bardziej coś w rodzaju „tunelu”. Jakie tam są atrakcje? Tu pojawia się rola miasta: mała architektura na deptaku musi być ciekawa. Świnoujście podobny odcinek traktu spacerowego zakończyło fontanną z płytkimi basenami i zielenią dookoła. U nas też musi być coś poza ławkami i drzewami.
A Ty, Czytelniku, co myślisz?
22 maja pokazaliśmy w „GL” projekty gorzowskiego deptaka (są na gazetalubuska.pl). Jak się Wam one podobają?
- Brakuje kontrastu koloru i formy. Na grafikach wygląda to ładnie, na żywo będzie betonowa pustynia. To główny zarzut. Donice są toporne, kosze zbyt nowoczesne jak na przestrzeń staromiejską. Brakuje kwietników. Z kolei podświetlane torowisko jak dla mnie jest po prostu kiczowate - mówiła inż. Paulina Kwapis, która obroniła pracę inżynierską z rewitalizacji centrum Gorzowa.