Godna jesień życia to nie tylko slogan z plakatu. Danuta Sobieraj: Do pracy przychodzę uśmiechnięta
Z Danutą Sobieraj, dyrektorką Rodzinnego Domu Seniora rozmawiamy o pracy na rzecz osób starszych, nieuchronności przemijania i radości z każdej danej nam chwili.
Dzisiaj mamy szczególny dzień, jeżeli chodzi o Pani działalność.
O, tak! Dzisiaj obchodzimy inaugurację fundacji „Pogodna Jesień Seniora”. To jest tak jakby ciąg dalszy ubiegłorocznego forum, które miało za cel działanie od rodzinnego domu seniora poprzez fundację do europejskiego centrum geriatrycznego. Uważam to za bardzo pożyteczną inicjatywę, bo na godną starość zasługujemy my wszyscy. Czyli dzisiaj oni, jutro my będziemy w potrzebie. Cztery lata doświadczeń na bazie prowadzenia Rodzinnego Domu Seniora jeszcze bardziej utwierdzają mnie w tym przekonaniu, że to jest potrzebne i bardzo konieczne dla nas wszystkich.
(...) Byłoby świetnie gdyby wnukowie pamiętali o dziadkach nie tylko w dniu swoich urodzin, a na co dzień
Uroczystość obywa się w sali konferencyjnej żarskiego ratusza, przy akompaniamencie muzyki. Przybyli podopopieczni z Domu Seniora wydają się być poruszeni...
Takie momenty wiele dla nich znaczą i trzeba o tym pamiętać. Niektórzy nawet osiągając wiek bardzo dojrzały zachowują pełną świadomość umysłową i potrzebują takiej chwili docenienia. Z resztą co tu dużo mówić, troski potrzebuje każdy.
No właśnie. Czy istnieje jakaś recepta na godną i szczęśliwą starość? A może to tylko utopia i zawsze musi wiązać się z bólem, samotnością?
To bardzo trudne pytanie. Ze swojego zawodowego i życiowego doświadczenia mogę powiedzieć, że bardzo ważny jest kontakt międzypokoleniowy. Młodzi ludzie zawsze niosą ze sobą radość. To jest wysoce zaraźliwe, dlatego byłoby świetnie gdyby wnukowie pamiętali o dziadkach nie tylko w dniu swoich urodzin, a na co dzień. Również wolontariat wśród młodych daje starszym osobom pozytywną energię. Liczy się również to, aby starość nie wiązała się tylko i wyłacznie z typowymi warunkami szpitalnymi, ale przebiegała w jak najbliższej, rodzinnej atmosferze.
Stoi Pani na czele Rodzinnego Domu Seniora. Domyślam się, że nie jest to łatwa praca, że wymaga od Pani znacznego zaangażowania.
To jest bardzo wymagająca praca! Podejrzewam, że nawet większość społeczeństwa nie zdaje sobie nawet z tego sprawy, ile pracy i emocji kosztuje kierowanie takim miejscem. Nie będę zagłębiaćw szczegóły, ale jest to praca trudna zarówno pod względem psychicznym, jak i czysto organizacyjnym.
A radość można czerpać z małych rzeczy, nawet będąc w podeszłym wieku (...)
„Godna jesień życia“ - hasło to wydaje si ę brzmieć nieco sztampowo, niczym ściągnięte z plakatu wyborczego, ale rozumiem, że w nie Pani wierzy?
Taka jest moja rola i wierzę. Każdy człowiek zasługuje na godną jesień życia. Gdybym w to nie wierzyła moja praca nie miałaby najmniejszego sensu. A tak codzinnie przychodzę do pracy z uśmiechem na ustach i po imieniu witam się z wszystkimi mieszkańcami.
W końcowych momentach życia ciało może już niedomagać, ale pozytywny stosunek do życia „siedzi“ przecież w głowie.
Dokładnie. Wsparcie psychiczne jest równie ważne, co opieka czysto medyczna. A radość można czerpać z małych rzeczy, nawet będąc w podeszłym wieku. Dzisiejszy dzień to taka mała rzecz.