Gmina Mosina: Ujęcie wody dla aglomeracji poznańskiej w Krajkowie zagrożone zabudową mieszkalną?
Gmina Mosina przedstawiła projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla wsi Krajkowo. Znajduje się tam ujęcie, które dostarcza 70 procent wody dla aglomeracji poznańskiej. Czy ujęcie zostanie zabudowane?
Wieś Krajkowo to wyjątkowe miejsce na mapie Wielkopolski. Zamieszkuje je około 160 mieszkańców. Od lat 70. znajduje się tam ujęcie, które zaopatruje 70 procent aglomeracji poznańskiej w wodę. Zarządza nim spółka Aquanet. To aktualnie jedyne takie miejsce w obrębie stu kilometrów od Poznania. Dzięki niemu mamy w kranach bieżącą wodą i nie grozi nam susza. Krajkowo jest więc obszarem szczególnej ochrony.
Problem w tym, że teren ten zajmuje 1/3 gminy Mosina - to ponad 58 kilometrów kwadratowych. Z tego też powodu gmina ma wiele obostrzeń. Od 2012 roku obowiązuje ją bowiem rozporządzenia dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu (dziś Wody Polskie), które wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego musi być przez gminę i jej mieszkańców respektowane. Gmina musi więc ujęcie wody chronić.
Jednak w ostatnich latach rozpoczęła prace nad sporządzeniem m.in. miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla południowo-zachodnich terenów wsi. Urząd przewiduje, że część terenów Krajkowa zostaną przeznaczone pod zabudowę mieszkalną.
– Plan miejscowy jest uchwalany właśnie w celu ochrony ujęcia wody, by nie powstała tam nieplanowana zabudowa – podkreślił burmistrz Mosiny, Przemysław Mieloch. Wskazał przy tym, że od momentu wywołania prac nad mpzp, czyli od 2014 roku powstały trzy jego projekty. Pierwszy w oparciu o studium (uchwalone w 2010 roku), które przewiduje na tym terenie zabudowę mieszkalną. Po wpłynięciu uwag mieszkańców, którzy się takiej wizji rozwoju Krajkowa sprzeciwili, przygotowano drugi - wykluczający jakąkolwiek zabudowę.
– Okazało się, że drugi projekt jest niezgodny ze studium. Dlatego powstał trzeci, który miał być kompromisem. Dopuszcza się tam zabudowę mieszkalną na działkach nie mniejszych niż 2,5 tys. i 1,5 tys. metrów. Jest on w trakcie analizy. Podkreślę, że każdy z projektów był uzgadniany z Aquanetem i nie spotkał się z negatywną opinią spółki
– dodaje P. Mieloch i zaznacza, że w 2014, gdy wywołano prace nad planem Aquanet przygotował projekt 156 przyłączy na tym terenie.
Czytaj też: Pikietowali w sprawie złóż węgla. Powstanie odkrywek węgla brunatnego wysuszy Wielkopolskę?
Planom gminy sprzeciwiają się hydrogeolodzy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Komisja Dialogu Społecznego przy Wydziale Kształtowania i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Poznania, przyrodnicy, a także okoliczni mieszkańcy, którzy nie chcą rozbudowy wsi. Wraz z przedstawicielami gminy Mosina i miasta Poznań wzięli udział w debacie poświęconej przyszłości Krajkowa.
– Ujęcie Mosina – Krajkowo jest jedynym źródłem wody do picia, uzyskiwanej procesem infiltracji z zasobów podziemnych i z rzeki Warty dla nas oraz przyszłych pokoleń, dlatego musi być rygorystycznie chronione, aby nie utracić tego dziedziczonego dobra. Zwłaszcza, że drugie ujęcie - Dębina już ulega całkowitej degradacji – mówi prof. Jan Przybyłek, geolog UAM. – Architekt, która przygotowała prognozę oddziaływania na środowisku dla tych projektów mpzp popełniła kardynalne błędy nie uwzględniając najważniejszych rzeczy z punktu widzenia hydrogeologii.
– Jeżeli zainwestujemy na tym terenie to wyłączymy możliwość dalszej rozbudowy czy modernizacji ujęcia w przyszłości. A to już w tej chwili jest konieczne. Złoże ulega degradacji, już teraz jest zanieczyszczane
– dodaje prof. Józef Górski, geolog UAM.
Obecni przedstawiciele spółki Aquanet także podkreślali wagę ochrony ujęcia wody w Krajkowie. – Zajmujemy się jego monitoringiem, a także prowadzimy działania inwestycyjne. To ujęcie ciągle się zmienia, wymaga odnowy, nowych inwestycji – uważa Andrzej Kaziród ze spółki Aquanet.
Ziemowit Borowczak, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej zwrócił jednak uwagę burmistrzowi Mosiny, że mpzp powstaje nie tylko w oparciu o studium, ale także o inne akty prawa miejscowego, czyli rozporządzenie dyrektora RZGW, które określa, jak teren bezpośredniego ujęcia ma wyglądać i wyrok NSA.
– Prawem gminy jest wywoływanie planu, jednak przechodzi on przez wąskie sito kontroli - w tym wojewody. Od wszystkich decyzji przysługuje odwołanie – dodał.