Gazeta Lubuska Run. Ciekawa trasa, zadowoleni biegacze. Było fajnie! [WIDEO]
Jubileusz 65-lecia „GL” postanowiliśmy świętować na sportowo. Dlatego też w Pszczewie odbył się specjalny bieg Gazeta Lubuska Run.
Pierwszy w historii bieg Gazeta Lubuska Run za nami. Imprezę udało się zorganizować mimo problemów z pogodą. Na mecie stawiło się ok. 300 zawodników, którzy do Pszczewa przyjechali całymi rodzinami. Panuje tutaj prawdziwie piknikowa atmosfera.
- Świetna impreza - mówili nam biegacze. - Warto, by trafiła na stałe kalendarza - przekonywali.
W biegu wystartował m.in. dwukrotny mistrz olimpijski, były wioślarz Tomasz Kucharski. - Bardzo ciekawa trasa, naprawdę fajnie przygotowana. Na szczęście nie popsuł jej deszcz, który padał w ostatnich dniach. Jakby wprowadzono dodatkową konkurencję w postaci zbierania grzybów, to można było trafić na sporo okazów. Było ich mnóstwo - zauważył znany gorzowski sportowiec. - Wykonałem założony plan. To był mój pierwszy start po dwóch latach. Tego czasu na ćwiczenie nie było aż tak wiele, ale trochę potrenowałem i skończyłem poniżej godziny. Jest dobrze. Generalnie bieganie to wielka przyjemność. Zachęcamy ludzi do aktywności, więc samemu warto startować w takich imprezach. Akurat mnie specjalnie nie trzeba było namawiać. Generalnie pojawiam się na różnych zawodach, jednak bardziej zależy mi na rekreacji, niż ściganiu się - dodał Kucharski, awizując swój udział w Grand Prix Gorzowa.
Swoich sił spróbowali też lubuscy dziennikarze. Radio Zachód reprezentował Ryszard Rachlewicz, zaś redakcję sportową „GL” Jakub Kłyszejko. - Nie ukrywam, że był to mój pierwszy start, więc miałem pewne obawy. Moim celem było ukończenie biegu. Nie było tragedii i nie czuje się specjalnie zmęczony. Dałem z siebie maksa. Ogólnie trasa była bardzo fajna, aczkolwiek trochę wymagająca. Mokro, zimno, ale najważniejsze, że udało się dobiec do końca - komentował nasz przedstawiciel.
W biegu głównym na 10,5 km (dwie pętle), wśród panów w kategorii open nie było niespodzianki. Zwyciężył znany w regionie biegacz, Adam Draczyński z Nowej Soli. Aby przebiec trasę potrzebował mniej niż 40 minut. W kategorii open pań triumfowała Wioletta Paduszyńska z Gorzowa. Przedstawiamy także zwycięzców poszczególnych kategorii: K16 - Anna Tamborska, K30 - Karolina Marzec, K40 - Edyta Wrzeszcz, K50 - Maria Duda-Kawiorska, M16 - Radosław Woszczydło, M30 - Mateusz Kaczmarski, M40 - Arkadiusz Janowski, M50 - Dariusz Duda, M60 - Leszek Puszkiel.
Z kolei w biegu hobby (5,2 km - jedna pętla) triumfował Michał Kubik, a wśród pań najlepsza była Justyna Kwiatkowska.
W biegach dla dzieci (na 400 m) i młodzieży (na 1.200 m) wystartowała niemal setka zawodników. Kacper z Gorzowa przed startem przeszedł trasę z reporterem „GL”. - Lubię ruch. Dlatego biegnę. No i macie ładne medale - mówił. Zdradził nam też swoją taktykę. - Zacznę spokojnie, by zostawić siły na drugą dwusetkę - mówił. Oklaskiwała go mama i ciocia. Obie ubrane na sportowo, bo chwilę później miały do zaliczenia nasz bieg główny dla dorosłych (ich zdjęcie znajdziecie w naszej biegowej galerii na www.gazetalubuska.pl).
O ile w wyścigu na 400 metrów więcej było zabawy niż rywalizacji, o tyle na 1.200 metrów walczono już na ostro.
Bezkonkurencyjny okazał się Szymon z Pełczyc. Wpadł na metę z niewielką przewagą nad drugim zawodnikiem, ale z gigantyczną nad peletonem. - Nie jestem biegaczem. Gram w piłkę. Dlatego muszę by w dobrej kondycji. Jak widać wystarczyło to na wygraną. Bardzo się cieszę! - mówił zdyszany reporterowi.
W obu konkurencjach dzieci i młodzież mogli liczyć na wielkie brawa i dziesiątki pamiątkowych zdjęć autorstwa rodziców i bliskich. Dla wielu dzieci był to pierwszy start, jednak dla niektórych po prostu kolejne zawody. - Jest moda na bieganie, na ruch. To dobrze. Wszystko jest lepsze niż komputer czy tablet. Niech biegają. Im więcej, tym lepiej - komentowali dumni rodzice.