Gabriela Polańska z Developresu Rzeszów: Czekam, kiedy tej szansy będzie więcej i nie narzekam
8 z 14 siatkarek Developresu Rzeszów ma już na koncie statuetkę MVP, dla najlepszej zawodniczki meczu. W ostatnim spotkaniu z Wisłą Warszawa po raz pierwszy sięgnęła po nią środkowa, to Gabriela Polańska. W rozmowie powiedziała m.in., że nagrodę dedykowała swojemu synkowi Kubusiowi, miło jej będzie ponownie zagrać przed publicznością Budowlanych Łódź i że rywalizacja z drużyną z Włoch Pucharze CEV jeszcze się nie skończyła.
Gratuluje pierwszej statuetki MVP w tym sezonie. Trudno się dziwić, w meczu z Wisłą rywalki nie miały szans...
Zdarzyło się kilka razy dobrze zagrać, ale nie zauważyłam, żeby inne dziewczyny jakoś odstawały - mówi GABRIELA POLAŃSKA. - Uważam, że jedna statuetka, to za mało i każdej się należy. Gdyby nie pomoc całej drużyny, to nikt w pojedynkę nic, by nie osiągnął, Myślę, że Madzia Hawryła, też dobrze się spisywała i to jest nagroda dla nas obydwu.
Musi jednak pani przyznać. Fajnie, jak się dostanie to coś?
Jasne, takie momenty zawsze cieszą, bo to dodatkowe docenienie tego, co się zagrało i przepracowało na treningach. Dodatkowy plus, że mój synek Kubuś się bardzo cieszy, już przejął tę statuetkę i dumny z nią chodzi. Same pozytywy.
To sygnał w kierunku trenera? Często pomija panią w wyborze pierwszej szóstki.
To nie jest tak, że trener o mnie zapomniał. Ja uważam, że dostaję szanse pokazania się. Przy takich środkowych, jakie mamy, to nie jest źle. Wiedziałam, przychodząc tu, jak to będzie i z kim konkuruję. Czekam, kiedy tej szansy będzie więcej i nie narzekam, ale cieszę się tym, co dostaję.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień