Gabriela Polańska: Chcę grać dla kibiców z Rzeszowa. Wiem, że Developres to solidna firma

Gabriela Polańska wraca na stare śmieci. Developres będzie miał kolejną rzeszowiankę w składzie.

Cieszy się pani, że wraca na stare śmieci do Rzeszowa. Tam, gdzie się wszystko zaczęło?

Bardzo. Raz, że wracam do mojego kochanego Rzeszowa, za którym już tęsknię, a im człowiek robi się starszy, to bardziej sentymentalny i chce wracać do domu. Druga rzecz, to zawsze chciałam zagrać dla kibiców rzeszowskich i na ich konto. Bo wiadomo przyjechać na mecz i zagrać przy takiej publiczności to jedno, a grać dla tych kibiców, to trochę inna rzecz, takie spełnienie marzeń. Oprócz tego, obserwuję jak się rozwija klub. Wiem, że to jest solidna firma, wiem, że ten zespół będzie stać na wiele, że będziemy walczyć o najwyższe cele. Bardzo się cieszę z tego powodu.

Nie żal było opuszczać Łódź, trochę pani tam wrosła, była kapitanem drużyny...

Pięć lat, to nie jest krótko. Ja taka jestem, że lubię się zostać gdzieś na dłużej, nie lubię krótkich kontraktów. Bardzo się przywiązuję do miejsca i do ludzi. A Łódź? Były lepsze i gorsze momenty. Ten ostatni sezon był bardzo trudny, pod wieloma względami, o niektórych rzeczach nie chciałabym głośno mówić, bo uważam, że nie ma takiej potrzeby. Bardzo dużo dobrego spotkało mnie ze strony kibiców, którzy byli na swój sposób wyjątkowi. Na pewno jakaś cząstka mnie będzie tęsknić, ale już też nie mogę doczekać się nowych wyzwań i tego kiedy będę już w Rzeszowie.