Fontanna w Chełmnie nadal budzi kontrowersje
Burmistrz Mariusz Kędzierski obiecał mieszkańcom jeszcze przed wyborami, że będą mogli zdecydować w sprawie budzącej emocje budowli na rynku. I słowa dotrzymał.
- Można było wprawdzie wypowiedzieć się i wrzucić swój głos do urny, ale potem wola głosujących nie została wzięta pod uwagę - mówi Czytelnik. - Włodarz uznał, że za zmianą głosowało za mało osób i uznał, że zatem fontanna w obecnej formie większości podoba się.
Czytelnik widzi inny powód. - Znając chełmnian wielu po prostu nie chciało się wydrukować karty i pójść wrzucić do urny - twierdzi mieszkaniec. - Nie bez znaczenia jest chyba fakt, że 90 procent z głosujących było za przebudową. Gdy ruszały konsultacje burmistrz mówił, że będzie ich więcej, a nie tylko majowa. Stąd uważam, że należałoby wiosną ustawić urnę, do której przez miesiąc ludzie mogliby wrzucać ankiety albo zapytać raz jeszcze - w inny sposób.
Według burmistrz nie ma konieczności pytać znów o to samo.
- Obiecałem przed wyborami konsultacje społeczne w tej sprawie i odbyły się przy okazji głosowania mieszkańców na projekty budżetu obywatelskiego - przypomina Kędzierski. - Zostały wystawione dwie urny.
Burmistrz wskazuje, że urny stały i w wejściu do urzędu miasta i przy Bramie Grudziądzkiej. - Zainteresowanie budżetem obywatelskim przerosło oczekiwania, wpłynęło kilka tysięcy głosów - podaje Mariusz Kędzierski. - O fontannie nie wypowiedziała się nawet setka. Zainteresowanie czy jest jaka jest czy ma być inna było znikome. Zatem nie trzeba wydawać kolejnych pieniędzy podatników. Jeśli słyszałem głosy negatywne to od naszych mieszkańców. Przyjezdni nie mili oporów z ich akceptacją. Dzieci cieszą się, kąpią w niej, a zimą zawieszamy kolorowe światełka. Nie będę też pytał tyle razy, aż wyjdzie, że większość chce przebudowy. Dlaczego ktoś ocenia chełmnian jako leniwych? Uważam, że tym tysiącom, którym chciało się wydrukować ankietę dotyczącą budżetu, wydrukowaliby też tę dotyczącą fontanny - gdyby im się nie podobała.