Felieton Ks. Siepsiaka: Pod specjalnym nadzorem
Spotykamy się z obroną Kościoła polegającą na zestawianiu pedofilii wśród kleru z pedofilią w innych środowiskach. Rozumiem troskę o to, by „szumem medialnym” wokół kleru nie zakrywać zagrożeń czyhających na dzieci gdzie indziej. Ale wydaje mi się, że taka obrona Kościoła raczej mu szkodzi. Dlaczego?
Brzmi to trochę jak Hitler wołający, że Stalin jest od niego gorszy, więc trzeba wspomóc führera w walce z bolszewią. Poważniej wygląda mówienie, że procenty wśród księży są mniejsze niż wśród innych wychowawców. Szkopuł w tym, że te (mniejsze) procenty nie muszą odzwierciedlać skali pedofilii, a raczej mogą wskazywać na to, że w danym środowisku wykrywalność jest mniejsza, a więc krycie przestępstw - skuteczniejsze.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień