Europa zwalnia, Małopolska pędzi. Jak długo? Przybywa pesymistów
Gospodarka. Hossa kończy się i świat, w tym Europę, czeka spowolnienie - przewidują eksperci. Produkcja w Unii spadła o 2,2 proc., w Niemczech - aż o 4,7 proc. W Polsce wzrosła o 5 proc., a w Małopolsce nawet o ponad 7 proc., ale...
Niepokojące dane o „ciemniejącym niebie” przedstawiła na początku tygodnia w NBP Franziska Ohnsorge z Banku Światowego, podobne prognozy ogłosili analitycy banku Goldman Sachs. Pesymiści wieszczą kryzys taki jak dekadę temu. Czy uderzy w Polskę?
Dane ekonomiczne napływające z kolejnych państw Europy nie napawają optymizmem. W Unii Europejskiej produkcja przemysłowa spadła w listopadzie 2018 r. (grudniowe wyniki poznamy w lutym) o 2,2 proc. rok do roku. W strefie euro, do której polskie firmy eksportują 80 proc. towarów i usług, spadek produkcji był głębszy: 3,3 proc. A w kluczowych dla nas Niemczech wyniósł aż 4,7 proc.
Nic nie wróży rychłej poprawy, bo nastroje za Odrą są najpodlejsze od lat, głównie w związku z rozpętaną przez USA wojną handlową, uderzającą m.in. w europejski przemysł motoryzacyjny.
Polska gospodarka jest ściśle powiązana z unijną, w tym niemiecką. Mimo to na razie pędzi. Wedle GUS, produkcja przemysłowa wzrosła w listopadzie o 5,3 proc. w porównaniu do 2017 r. Liderem w doganianiu Zachodu okazała się Małopolska: produkcja w naszym regionie była wyższa o 7,2 proc., bezrobocie jest wyraźnie mniejsze od krajowego (4,7 proc. wobec 5,7 proc.) i należy do najniższych w Europie. Pensje rosną o 7,7 proc. rocznie.
Czytaj więcej:
- Kto ma największe powody do zmartwień, a kto może się cieszyć?
- Osłabł wyraźnie zapał Polaków do zaciągania kredytów na mieszkania. Dlaczego?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień