"Dziurawa" armia Putina: generałowie giną, są odsuwani, kluczowych sukcesów brak
Zdaniem zachodnich analityków, siły Rosji wciąż są źle zarządzane od środka. Próby sterowania dowódcami przez Putina przynoszą mizerne efekty. Wynikiem są niepowodzenia kluczowych celów inwazji na Ukrainę.
Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni zginęło trzech wyższych oficerów rosyjskich.
Są to: podpułkownik Nikołaj Gorban, dowódca sił specjalnych Służby Bezpieczeństwa Zagranicznego; dowódca lotnictwa wojskowego pułkownik Wasilij Kleszczenko; i pułkownik Witalij Tsikul z 90. Dywizji Pancernej Rosji. W sumie zginęło już stu wyższych oficerów. Z analizy brytyjskiego wywiadu wynika, że od lutego na Ukrainie zginęło co najmniej 10 rosyjskich generałów.
Ale nie tylko śmierć dręczy siły Putina. Rosja odcina swoje szeregi dowódców, zwalniając ich. Generał Aleksandr Czajko, były dowódca Wschodniego Okręgu Wojskowego, został odwołany w maju. Moskwa zastąpiła generała Aleksandra Żurawlewa Władimirem Koczetkowem, który stanął na czele Zachodniego Okręgu Wojskowego. Zdymisjonowano też generała Aleksandra Dwornikowa, który kierował operacją na Ukrainie.
Według Glena Howarda, prezesa Jamestown Foundation, seria śmierci i zwolnień generałów wskazuje, że siły Rosji wciąż są źle zarządzane od środka.
Wielu generałów zaniedbuje obowiązki, są niechlujni – mówił Howard, który wcześniej pracował w ambasadzie USA w Moskwie. Putin przyjmuje strategię, próbując znaleźć walecznego generała, który odniesie sukces. I na szczęście dla nas jeszcze go nie znalazł, dodaje.
Wojsko Rosji od początku walczyło o osiągnięcie kluczowych celów. Nic z tego nie wyszło, Kijów nie padł, nie powstał marionetkowy rząd. Według Pentagonu podejście Putina oparte na próbach i błędach było widoczne przez całą wojnę, po części dlatego, że siły Ukrainy były tak odporne na ataki, wywierając presję na armię Putina tak bardzo, że musi ona dostosować swoje plany do walki z Kijowem.