Dziecko ranione toporkiem podczas walk wojów w Biskupinie. Ojciec: Festyn był źle zabezpieczony
Podczas Festynu Archeologicznego w Biskupinie ranny został 9-letni chłopiec. Ojciec dziecka przekonuje, że impreza została źle zabezpieczona. Muzeum broni się, twierdząc, że był to nieszczęśliwy wypadek.
– Kiedy idziesz na festyn rodzinny nie zastanawiasz się nad bezpieczeństwem. Zostawiasz to po stronie organizatora. W tym wypadku organizator zawiódł. Nie dopilnował, by widzowie byli bezpieczni, a co gorsza – teraz umywa ręce – mówi Juliusz Mieloszyński ze Śremu.
16 września 2017 roku jego 9-letni syn pojechał z mamą i siostrami na coroczny Festyn Archeologiczny w Biskupinie (woj. kujawsko-pomorskie), którego organizatorem jest tamtejsze muzeum. Impreza przyciąga wielu gości, zwłaszcza rodzin z dziećmi, które mogą podziwiać walki wojów, widowiskowe bitwy i inscenizacje, a także poznają sposoby walki i uzbrojenie wojowników.
Walka i wypadek
Ubiegłoroczny festyn odbył się pod hasłem „Bogowie Wojny”. Dziesiątki rodzin wraz z małymi dziećmi zasiadły tuż przy barierce oddzielającej ich od pola walki.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.
- Co się działo w dniu wypadku i jakie były jego konsekwencje?
- Co konkretnie rodzice zarzucają organizatorom festynu?
- Jak broni się Muzeum Archeologiczne w Biskupinie?
- Przypominamy o innym groźnym wypadku podczas masowej imprezy w Poznaniu i w Kościanie
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień